Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i poseł PiS, po raz kolejny pokazuje, iż jego największym talentem jest nie tyle obrona praworządności, ile tworzenie narracji pełnej gróźb i manipulacji.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl Ziobro ostro krytykuje komisję ds. Pegasusa, nazywając ją „nielegalnym tworem” i strasząc sędziów konsekwencjami karnymi. Jednak jego retoryka, pełna sprzeczności i wybiórczego traktowania prawa, świadczy o tym, iż to on sam ma problem z poszanowaniem zasad, które tak głośno głosi. Czy były prokurator generalny naprawdę wierzy w swoje słowa, czy po prostu próbuje uniknąć odpowiedzialności za własne działania?
Ziobro w swojej wypowiedzi nie pozostawia suchej nitki na komisji poseł Magdaleny Sroki, twierdząc: „To nie jest legalna komisja. Gdybym się przed nią stawił, to uwiarygadniałbym działania przestępcze”. Taka deklaracja brzmi jak wygodna wymówka dla kogoś, kto boi się stanąć twarzą w twarz z pytaniami o nadużycia władzy, jakich dopuszczał się w czasach rządów PiS. Komisja bada aferę Pegasusa, czyli inwigilację obywateli, w tym opozycyjnych polityków i dziennikarzy, dzięki systemu szpiegowskiego. Ziobro, jako były minister sprawiedliwości nadzorujący Fundusz Sprawiedliwości, z którego sfinansowano zakup Pegasusa, jest kluczową postacią w tej sprawie. Zamiast jednak odpowiedzieć na pytania, woli kwestionować legalność komisji, opierając się na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2024 roku, który sam w sobie budzi kontrowersje z powodu upolitycznienia TK w czasach rządów PiS.
Jego groźby wobec sędziów zaangażowanych w działania komisji są równie niepokojące. „Mamy do czynienia z nielegalnym pozbawieniem wolności. Poniosą odpowiedzialność karną, a Bodnar i Tusk ich nie obronią” – grzmi Ziobro, strasząc sędziów konsekwencjami. Taki język to jawna próba zastraszenia wymiaru sprawiedliwości, co jest szczególnie ironiczne w ustach człowieka, który przez lata był oskarżany o upolitycznianie sądów i manualne sterowanie prokuraturą. Ziobro, jako prokurator generalny, miał ogromny wpływ na obsadzanie stanowisk w sądach i prokuraturze, co doprowadziło do powstania tzw. „kasty Ziobry” – grupy lojalnych wobec niego śledczych i sędziów. Teraz, gdy sam może być obiektem dochodzenia, nagle przypomina sobie o niezawisłości sędziowskiej i praworządności. Czy to nie szczyt hipokryzji?
Ziobro idzie jeszcze dalej, nazywając rządzących „grupą przestępczą” i sugerując, iż sędziowie działają w zmowie z Tuskiem i Bodnarem. „Myślę, iż będą dążyć w tym kierunku, wykorzystując część zaangażowanych politycznie sędziów” – mówi, przewidując siłowe doprowadzenie na przesłuchanie. Ta narracja ma na celu odwrócenie uwagi od meritum sprawy – Ziobro unika odpowiedzi na pytania o legalność zakupu Pegasusa i jego wykorzystanie przeciwko obywatelom. Zamiast tego woli kreować się na ofiarę rzekomego „bezprawia”, co jest taktyką dobrze znaną z czasów jego rządów, gdy krytykę władzy zawsze przedstawiał jako atak na Polskę.
Jego obrona zakupu Pegasusa również budzi wątpliwości. Twierdzi, iż środki z Funduszu Sprawiedliwości mogły być legalnie wykorzystane na przeciwdziałanie przestępczości, np. rosyjskim sabotażom. „Czy oprogramowanie Pegasus nie służyło przeciwdziałaniu przestępczości?” – pyta retorycznie. Problem w tym, iż ujawnione przypadki użycia Pegasusa dotyczyły inwigilacji opozycji, a nie walki z przestępczością zorganizowaną. Ziobro pomija ten fakt, próbując przedstawić siebie jako patriotę, który ratował Polaków przed zagrożeniami. To manipulacja, która ma na celu wybielenie jego roli w aferze.
Ziobro swoją postawą pokazuje, iż bardziej niż praworządność interesuje go unikanie odpowiedzialności. Jego groźby wobec sędziów, kwestionowanie legalności komisji i wybiórcze traktowanie prawa świadczą o arogancji i hipokryzji. Człowiek, który przez lata budował system podporządkowania wymiaru sprawiedliwości polityce, teraz sam stawia się ponad prawem, strasząc innych konsekwencjami. jeżeli Ziobro naprawdę wierzy w swoje słowa, niech stawi się przed komisją i udowodni swoją niewinność – zamiast chować się za groźbami i insynuacjami.