Grożą kary do 50 tys. zł. Polacy masowo trafiają pod lupę urzędników

4 godzin temu

Polska walczy z narastającym, choć często pomijanym w publicznych dyskusjach, kryzysem ekologicznym. Służby ochrony środowiska w całym kraju rozpoczęły bezprecedensową akcję kontrolną wymierzoną w nieprawidłowości związane z gospodarką ściekową na terenach nieskanalizowanych. Skala problemu jest zatrważająca – niemal dwa miliony polskich gospodarstw domowych funkcjonuje bez dostępu do sieci kanalizacyjnej, a według alarmujących danych zgromadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, aż osiem na dziesięć nieruchomości wyposażonych w szamba lub przydomowe oczyszczalnie nieprawidłowo zagospodarowuje powstające nieczystości.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.

Dla wielu właścicieli domów jednorodzinnych i działek rekreacyjnych nadchodzące miesiące mogą okazać się czasem nieprzyjemnych niespodzianek. Znowelizowane w 2022 roku Prawo wodne dało gminom potężne narzędzia do walki z procederem nielegalnego pozbywania się ścieków. Wprowadzone przepisy umożliwiają nakładanie kar sięgających astronomicznej kwoty 50 tysięcy złotych na osoby, które ignorują obowiązek przyłączenia swojej posesji do istniejącej infrastruktury kanalizacyjnej.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie ukrywa, iż kontrole mają charakter systemowy i długofalowy. Według szacunków ekspertów, do polskich wód powierzchniowych i gruntowych trafia rocznie około 250 milionów metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków pochodzących z gospodarstw domowych. To równowartość stu tysięcy basenów olimpijskich wypełnionych nieczystościami, które bezpośrednio zatruwają studnie, rzeki i jeziora.

Samorządy lokalne przygotowują się do akcji z niespotykanym dotąd rozmachem. Gmina Janowiec Kościelny zapowiedziała kontrolę dwustu nieruchomości tylko w pierwszym półroczu 2025 roku. Podobne działania planuje gmina Nowa Wieś Lęborska oraz setki innych jednostek administracyjnych w całym kraju. Dla porównania, w latach 2020-2023 średnio kontrolowano zaledwie kilkanaście nieruchomości rocznie w przeciętnej gminie wiejskiej.

Inspektorzy środowiska dysponują w tej chwili zaawansowanymi metodami wykrywania nielegalnych praktyk. Standardem stało się stosowanie specjalistycznych barwników, które wprowadzone do domowej instalacji sanitarnej, ujawniają ewentualne punkty nielegalnego odprowadzania ścieków do środowiska. Coraz powszechniejsze staje się również wykorzystanie dronów wyposażonych w kamery termowizyjne, które pozwalają na wykrycie nieszczelności w szambach i śledzenie strumieni zanieczyszczonej wody przedostającej się do gruntu.

Dr Małgorzata Kowalska z Instytutu Ochrony Środowiska ostrzega, iż konsekwencje zaniedbań w zakresie gospodarki ściekowej mogą być dramatyczne dla całych ekosystemów. „Jeden metr sześcienny nieoczyszczonych ścieków bytowych może zanieczyścić choćby sto tysięcy litrów wody powierzchniowej do stopnia czyniącego ją niezdatną do życia biologicznego. Obserwujemy masowe wymieranie organizmów wodnych w małych ciekach i zbiornikach położonych w pobliżu zwartej zabudowy jednorodzinnej, gdzie sieć kanalizacyjna nie została doprowadzona,” tłumaczy ekspertka.

Procedura kontrolna zwykle rozpoczyna się od wezwania właściciela nieruchomości do urzędu gminy. Kontrolowany musi przedstawić dokumentację potwierdzającą legalne pozbywanie się nieczystości – umowę z firmą asenizacyjną oraz faktury za regularny wywóz szamba. Inspektorzy analizują, czy częstotliwość wywozów odpowiada ilości zużywanej wody. Przyjmuje się, iż przeciętna czteroosobowa rodzina, zużywająca miesięcznie około 12 metrów sześciennych wody, powinna opróżniać standardowe szambo o pojemności 10 metrów sześciennych minimum raz na pięć do sześciu tygodni.

Ignorowanie wezwania lub odmowa przedstawienia dokumentów może skutkować nałożeniem mandatu w wysokości 500 złotych. jeżeli sprawa trafi na wokandę sądową, kara może wzrosnąć dziesięciokrotnie. Jednak to dopiero początek problemów dla niesumiennych właścicieli posesji. W przypadku stwierdzenia nielegalnego odprowadzania ścieków do środowiska, konsekwencje finansowe mogą być druzgocące – kara administracyjna wynosząca 5 tysięcy złotych to tylko wstęp do dalszych postępowań. Gdy nieczystości spowodowały znaczne szkody w środowisku, sprawa może zyskać wymiar karny, a odpowiedzialność może zostać rozszerzona o obowiązek pokrycia kosztów rekultywacji skażonego terenu.

Szczególnie dotkliwe represje czekają na właścicieli nieruchomości, którzy wbrew obowiązkowi nie przyłączyli swoich domów do istniejącej sieci kanalizacyjnej. W takich przypadkach kara administracyjna może sięgnąć zawrotnej kwoty 50 tysięcy złotych. Warto pamiętać, iż ten obowiązek dotyczy wszystkich posesji położonych na terenach, gdzie sieć kanalizacyjna została doprowadzona do granicy działki, choćby jeżeli nieruchomość jest wyposażona w szczelne szambo.

Janusz Kowalski, burmistrz jednej z podwarszawskich gmin, zwraca uwagę na ekonomiczny wymiar problemu: „Budowa sieci kanalizacyjnej to ogromne obciążenie dla budżetu samorządu. W naszej gminie wydaliśmy na ten cel ponad 20 milionów złotych w ciągu ostatnich pięciu lat. Tymczasem tylko 60 procent właścicieli nieruchomości zdecydowało się na przyłączenie do sieci, mimo istnienia takiego obowiązku. To nie tylko naruszenie przepisów, ale również marnotrawstwo środków publicznych.”

Dla właścicieli nieruchomości położonych na terenach, gdzie nie ma możliwości podłączenia do kanalizacji, alternatywą są przydomowe oczyszczalnie ścieków. Nowoczesne systemy, wykorzystujące procesy biologicznego oczyszczania, zapewniają wysoki stopień redukcji zanieczyszczeń przy stosunkowo niskich kosztach eksploatacji. Co więcej, inwestycja w takie rozwiązanie może być współfinansowana ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz funduszy europejskich. W zależności od programu, dofinansowanie może pokryć choćby 80 procent kosztów budowy przydomowej oczyszczalni.

Eksperci radzą właścicielom nieruchomości, aby przed zapowiadaną kontrolą przeprowadzili gruntowny audyt swojego systemu zagospodarowania ścieków. W przypadku szamb najważniejsze jest sprawdzenie szczelności zbiornika i połączeń rurowych. Niepokojącym sygnałem może być zbyt rzadka konieczność wywożenia nieczystości w stosunku do ilości zużywanej wody lub podmakanie gruntu wokół zbiornika.

Warto również zainwestować w rozwiązania zmniejszające ilość produkowanych ścieków. Instalacja perlatorów w kranach, wykorzystanie wody deszczowej do spłukiwania toalet czy zastosowanie spłuczek z funkcją oszczędzania wody może znacząco zredukować objętość powstających nieczystości, a tym samym obniżyć koszty eksploatacji szamba lub przydomowej oczyszczalni.

Intensyfikacja kontroli szamb jest częścią szerszej strategii dostosowania polskiego systemu gospodarki wodno-ściekowej do standardów Unii Europejskiej. Dyrektywa Ściekowa UE nakłada na kraje członkowskie obowiązek zapewnienia odpowiednich systemów zbierania i oczyszczania ścieków komunalnych. Polska, mimo znacznych postępów w tym zakresie, wciąż walczy z opóźnieniami w implementacji unijnych przepisów, co może skutkować nałożeniem dotkliwych kar finansowych.

Warto nadmienić, iż problem nielegalnego pozbywania się ścieków dotyczy nie tylko terenów wiejskich, ale również obrzeży dużych miast oraz obszarów rekreacyjnych. Szczególnie niepokojąca sytuacja występuje na terenach położonych w pobliżu jezior i rzek, gdzie skoncentrowane są osiedla domów letniskowych. W miesiącach letnich, gdy nieruchomości te są intensywnie użytkowane, lokalne systemy odbioru ścieków są przeciążone, co zwiększa pokusę nielegalnego pozbywania się nieczystości.

Ministerstwo Klimatu zapowiada, iż akcja kontrolna szamb i przydomowych oczyszczalni będzie prowadzona systematycznie przez najbliższe lata. W perspektywie długoterminowej planowane jest utworzenie centralnej bazy danych o indywidualnych systemach oczyszczania ścieków, co umożliwi lepszą koordynację działań kontrolnych i monitorowanie problemowych lokalizacji.

Dla wielu właścicieli nieruchomości dostosowanie się do obowiązujących przepisów będzie wiązało się z koniecznością poniesienia znacznych kosztów. Jednak alternatywa w postaci kar finansowych i odpowiedzialności za szkody w środowisku może okazać się znacznie bardziej dotkliwa finansowo.

Wyzwanie, przed którym stoi Polska, jest ogromne. Skuteczne rozwiązanie problemu nieoczyszczonych ścieków wymaga nie tylko zaangażowania instytucji państwowych i samorządowych, ale również zmiany świadomości społecznej. Zrozumienie, iż czystość wód jest wspólnym dobrem, od którego zależy jakość życia obecnych i przyszłych pokoleń, stanowi fundament dla budowy nowoczesnego i ekologicznie zrównoważonego systemu gospodarki wodno-ściekowej.

Dla przeciętnego właściciela nieruchomości wyposażonej w szambo lub przydomową oczyszczalnię, nadchodzące miesiące będą czasem weryfikacji legalności i schematy funkcjonowania posiadanych instalacji. Warto potraktować to jako okazję do modernizacji przestarzałych systemów i wdrożenia rozwiązań przyjaznych dla środowiska naturalnego. W końcowym rozrachunku, inwestycja w nowoczesne technologie oczyszczania ścieków przynosi korzyści nie tylko środowisku, ale również samym użytkownikom, oferując większy komfort użytkowania i niższe koszty eksploatacji w dłuższej perspektywie czasowej.

Pomimo początkowego oporu i obaw związanych z kosztami dostosowania się do wymagań prawnych, doświadczenia innych państw europejskich pokazują, iż konsekwentnie wdrażane regulacje w zakresie gospodarki ściekowej przynoszą wymierne efekty ekologiczne. Kraje takie jak Szwecja czy Dania, które już w latach 90. XX wieku wprowadziły rygorystyczne przepisy dotyczące indywidualnych systemów oczyszczania ścieków, mogą pochwalić się dziś czystymi jeziorami i rzekami, w których możliwe jest bezpieczne kąpanie się i łowienie ryb nadających się do spożycia.

Wielka akcja kontrolna szamb i przydomowych oczyszczalni to nie tylko wyzwanie dla właścicieli nieruchomości, ale również szansa na realną poprawę stanu środowiska naturalnego w Polsce. jeżeli zostanie przeprowadzona konsekwentnie i kompleksowo, może przynieść przełom w walce z jednym z najpoważniejszych zagrożeń ekologicznych, z którymi walczy nasz kraj.

Idź do oryginalnego materiału