Premier Donald Tusk, zapowiadając możliwość przywrócenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej jeszcze tego lata, wysyła jasny sygnał: Polska poważnie traktuje bezpieczeństwo swoich granic.
W obliczu rosnącej presji migracyjnej rząd podejmuje konkretne kroki, które pokazują, iż granice są rzeczywiście chronione. Ta zdecydowana postawa kontrastuje z chaosem, jaki w polityce migracyjnej zafundował poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości, a słowa Tuska w Sejmie przed głosowaniem nad wotum zaufania potwierdzają, iż obecna władza działa z rozwagą i skutecznością.
Zapowiedź czasowych kontroli na granicy z Niemcami to odpowiedź na realne wyzwania. Tusk podkreślił, iż decyzja ta jest rozważana po analizie skutków dla mieszkańców przygranicznych regionów, którzy na co dzień korzystają z otwartej granicy w celach zawodowych czy prywatnych. To pokazuje, iż rząd nie działa pochopnie, ale waży interesy różnych grup społecznych. Jednocześnie premier poinformował partnerów z Niemiec i innych państw sąsiednich o możliwych działaniach, co świadczy o transparentności i szacunku dla unijnej współpracy. W przeciwieństwie do populistycznych gestów PiS, które często prowadziły do konfliktów z UE, Tusk łączy stanowczość z dyplomacją.
Dane przytoczone przez premiera potwierdzają skuteczność obecnej polityki migracyjnej. Liczba migrantów zawracanych z Niemiec do Polski spadła o 26 proc. w porównaniu z ostatnim rokiem rządów PiS. Tusk celnie wskazał, iż większość tych zawróceń dotyczy osób, które otrzymały wizy i zezwolenia na pracę za czasów poprzedniej władzy, często w sposób budzący wątpliwości. To właśnie polityka PiS, oparta na chaotycznym wydawaniu wiz, przyczyniła się do problemów, z którymi dziś musi mierzyć się Polska. Obecny rząd sprząta po poprzednikach, jednocześnie wdrażając nowe rozwiązania.
Jednym z najciekawszych elementów strategii Tuska jest kampania informacyjna w krajach pochodzenia migrantów. Plakaty, reklamy internetowe i wiadomości w lokalnych językach jasno przekazują, iż nielegalne przekroczenie polskiej granicy uniemożliwi uzyskanie azylu. To innowacyjne podejście, które zamiast militarnych gestów stawia na prewencję. Taka kampania może skutecznie zniechęcić potencjalnych migrantów do wyboru trasy przez Białoruś, co w dłuższej perspektywie zmniejszy presję na polską granicę. To przykład polityki opartej na rozumie, a nie na emocjach, jak miało to miejsce za rządów PiS, gdy kryzys migracyjny na granicy z Białorusią był wykorzystywany do politycznej propagandy.
Krytycy mogą wskazywać na sprzeczność między zapowiedzią kontroli a niedawnymi rozmowami ministrów Polski i Niemiec o przywróceniu swobodnego ruchu na granicy. Jednak w dynamicznie zmieniającej się sytuacji migracyjnej elastyczność jest atutem, a nie wadą. Tusk jasno stwierdził, iż decyzje będą zależeć od rozwoju sytuacji, co pokazuje, iż rząd jest przygotowany na różne scenariusze. To podejście kontrastuje z uporem PiS, które ignorowało realia i stawiało na konfrontację zarówno z migrantami, jak i z instytucjami unijnymi.
Polityka migracyjna rządu Tuska to dowód, iż granice Polski są dziś lepiej chronione niż za czasów PiS. Spadek liczby zawróceń, międzynarodowa współpraca, kampania prewencyjna i gotowość do wprowadzenia kontroli granicznych świadczą o kompleksowym podejściu. Poprzednia władza zostawiła po sobie chaos, w którym wizy wydawano bez kontroli, a granica z Białorusią stała się polem politycznej gry. Dziś Polska odzyskuje kontrolę, łącząc stanowczość z odpowiedzialnością. Tusk pokazuje, iż można chronić granice bez populistycznych haseł, a z szacunkiem dla prawa i unijnych partnerów. To polityka, która zasługuje na zaufanie, zwłaszcza w obliczu globalnych wyzwań migracyjnych.