Grabczuk zwołuje zespół. Głodówka w Bogdance zawieszona

3 dni temu

Spotkanie lubelskich parlamentarzystów, zainicjowane przez posła Krzysztofa Grabczuka z Chełma, i działania związkowców rozwiały niepokój wokół kopalni Bogdanka? Padły zapewnienia o niezależności kopalni. Wykluczono, iż wydobycie może zostać wygaszone przed zaplanowanymi terminami. Protest został wstrzymany.

Transformacja energetyczna i wynikające z niej ograniczenie zużycia węgla przez spółkę Enea, największego udziałowca Bogdanki, niepokoją górników. Lubelska kopalnia, od lat wskazywana jako najlepsza i najbardziej ekonomiczna w kraju, może wydobywać rocznie choćby 10 mln ton węgla. Tymczasem Enea, która była głównym odbiorcą surowca, planuje zejść z wykorzystaniem węgla z 8,5 mln do zaledwie 2 mln ton. Górnicy boją się, iż doprowadzi to do wcześniejszego, niż planowano w umowie społecznej, wygaszania kopalni. Bogdanka miała być ostatnią, zamykaną kopalnią – dopiero w 2049 roku.

– Bogdanka nie pasuje do planów transformacji, bo sytuacja w spółce jest stabilna, a więc decydenci chcą zrobić wszystko, żeby kopalnia nie była taka rentowna, bo wtedy będzie można ją łatwo zlikwidować. o ile większościowy udziałowiec chce przejąć kontrolę nad niezależną spółką giełdową, to robi to po to, by ją maksymalnie wydrenować ekonomicznie, a potem sprzedać. Tymczasem sposobów, jak skutecznie wykorzystać Bogdankę dla bezpieczeństwa polskiej energetyki, jest wiele. Analizy pokazują, iż w ramach grupy Enea moglibyśmy sprzedawać węgiel na rynkach światowych. Ale też nie wszystko robi się dla zysku – ważne są przecież także kwestie bezpieczeństwa. jeżeli potrzeba dłużej dofinansowywać rynek mocy, to róbmy to. W kontekście kopalni ważne jest też to, byśmy mogli spokojnie planować naszą działalność w sposób długofalowy – mówił dla mediów Jarosław Niemiec, przewodniczący Związku Zawodowego „Przeróbka”, po tym, jak Enea planowała zmienić statut Bogdanki. Związkowiec rozpoczął protest głodowy, do którego dołączyło przed tygodniem trzech kolejnych górników.

W wyciszenie niepokojów w kopalni, która jest jednym z największych pracodawców w regionie i oddziałuje gospodarczo nie tylko na pobliską Łęczną, ale także Lublin czy Chełm, włączyli się lubelscy parlamentarzyści. Spotkanie polityków zorganizował 23 stycznia Krzysztof Grabczuk, poseł KO z Chełma.

– W spotkaniu wzięli udział parlamentarzyści ze wszystkich ugrupowań, był także wojewoda lubelski Krzysztof Komorski oraz wiceminister aktywów państwowych, Robert Kropiwnicki – mówi poseł Grabczuk. – Dostaliśmy pełne zapewnienie, iż kopalnia nie jest zagrożona i nie ma żadnych planów przyspieszania daty wygaszania Bogdanki. I co najważniejsze: kopalnia utrzymuje swoją daleko idącą niezależność w podejmowaniu decyzji.

To było już drugie spotkanie lubelskiego zespołu parlamentarnego dotyczące sytuacji w kopalni. – Na terenie województwa mamy tylko kilka spółek Skarbu Państwa, które dają tak wiele miejsc pracy. Dlatego zależy nam na tym, żeby funkcjonowały we adekwatny sposób. A problemy Bogdanki dotyczą wielu mieszkańców Chełm, powiatu chełmskiego i włodawskiego, którzy tam pracują – mówi K. Grabczuk

22 stycznia związki zawodowe działające w kopalni zwróciły się do premiera z prośbą o zwołanie możliwie jak najszybciej spotkania strony społecznej LW Bogdanka z przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych, zarządu Enei i Bogdanki a także ministerstw: przemysłu i klimatu. Związkowcy obiecali, iż po ustaleniu daty spotkania wstrzymają protest. I tak też się stało. Dwa dni później wyznaczono spotkanie na 11 lutego. – Protest w LW Bogdanka został zawieszony – poinformował nas Jacek Świrszcz, pochodzący z Chełma przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce – Lubelski Węgiel S.A. (reb)

Idź do oryginalnego materiału