Kiedyś mówiono o Rosji jako o „stacji benzynowej z rakietami”, wskazując w ten sposób na dwa główne instrumenty, pozwalającej Moskwie wywierać istotny wpływ na globalną politykę. Dla precyzji wypadałoby dodać jeszcze trzecie narzędzie, kto wie zresztą, czy nie najważniejsze – ofensywnie działający wywiad, wyspecjalizowany w dywersji, prowokacjach oraz w zarządzaniu siecią agentów wpływu, sączącą jad w uszy zachodnim decydentom i opinii publicznej. Niemniej, ropa i gaz rzeczywiście odgrywały tu rolę szczególną, choćby dlatego, iż bez wpływów z ich eksportu nie byłoby w rosyjskim budżecie pieniędzy ani na rakiety, ani na szpiegów i farmy trolli.