– Prawdziwy game changer wydarzył się już wcześniej – podczas debat. To właśnie tam zaczęła się zmieniać dynamika kampanii, tam narodził się nowy kierunek poparcia. Wsparcie Andrzeja Dudy jest raczej potwierdzeniem tego trendu, dodatkowym impulsem, który jeszcze mocniej ugruntowuje zachodzące procesy. Wszystko zaczęło się od kompromitującej porażki Rafała Trzaskowskiego w Końskich – to był moment, który otworzył oczy wielu wyborcom. Karol Nawrocki natomiast pokazał opanowanie i polityczną dojrzałość. Oficjalne poparcie prezydenta to nie tyle przełom, co potężne wzmocnienie fali, która już ruszyła. Wystąpienie prezydenta Dudy – trzeba to podkreślić – przypominało jego najlepsze momenty z kampanii 2015 roku: mocne, wyraziste, pewne siebie. Wrażenie zrobił też sam Karol Nawrocki. Zaprezentował się dobrze, z ogromną siłą przekazu i charyzmą, której nie da się wyuczyć ani wyreżyserować. To była demonstracja gotowości do wzięcia odpowiedzialności za państwo.
Gotowy na prezydenturę
– Prawdziwy game changer wydarzył się już wcześniej – podczas debat. To właśnie tam zaczęła się zmieniać dynamika kampanii, tam narodził się nowy kierunek poparcia. Wsparcie Andrzeja Dudy jest raczej potwierdzeniem tego trendu, dodatkowym impulsem, który jeszcze mocniej ugruntowuje zachodzące procesy. Wszystko zaczęło się od kompromitującej porażki Rafała Trzaskowskiego w Końskich – to był moment, który otworzył oczy wielu wyborcom. Karol Nawrocki natomiast pokazał opanowanie i polityczną dojrzałość. Oficjalne poparcie prezydenta to nie tyle przełom, co potężne wzmocnienie fali, która już ruszyła. Wystąpienie prezydenta Dudy – trzeba to podkreślić – przypominało jego najlepsze momenty z kampanii 2015 roku: mocne, wyraziste, pewne siebie. Wrażenie zrobił też sam Karol Nawrocki. Zaprezentował się dobrze, z ogromną siłą przekazu i charyzmą, której nie da się wyuczyć ani wyreżyserować. To była demonstracja gotowości do wzięcia odpowiedzialności za państwo.