O co chodzi: Wybrany w sobotnich wyborach Michaił Kawelaszwili nie będzie legalnym prezydentem Gruzji. Takie stanowisko zajmuje urzędująca prezydentka Salome Zurabiszwili, opozycja i tysiące demonstrantów stojących na ulicach gruzińskich miast. Gruzini protestują od 17 dni, żądając dymisji rządu, nowych wyborów i wznowienia procesu eurointegracji. "Kawelaszwili z łatwością wygrał wybory prezydenckie, ponieważ Gruzińskie Marzenie kontroluje 300-osobowe kolegium elektorskie" - podkreśla Sky News.
REKLAMA
Rządząca partia Gruzińskie Marzenie mimo próśb i gróźb opozycji zwołała kolegium 300 elektorów i przeprowadziła wybory prezydenckie. Jedynym kandydatem był Michaił Kawelaszwili. Opozycjonistka z partii Lelo dla Gruzji Salome Samadaszwili powiedziała Polskiemu Radiu, iż po sfałszowanych wyborach parlamentarnych, wszystkie działania Gruzińskiego Marzenia są nielegalne. - Prezydent będzie działał nielegalnie, ponieważ wybrali go ludzie, którzy nie reprezentują legalnego parlamentu. Jako opozycja mówimy, iż Michaił Kawelaszwili będzie nielegalnym prezydentem, dopóki nie odbędą się nowe wybory parlamentarne i wtedy nowy parlament wybierze legalnego - nowego prezydenta - podkreśliła.
Zobacz wideo Kolejne protesty w Gruzji. Rządzący zawiesili negocjacje w sprawie przystąpienia do UE
Masowe protesty: Od sobotniego poranka przed gmachem parlamentu w Tbilisi tysiące Gruzinów demonstruje sprzeciw wobec władz. Liczne demonstracje realizowane są również w innych dużych miastach. Protesty w kraju mają związek z działaniami władzy: Chodzi między innymi także o zapowiedź premiera Kobachidze o zawieszeniu procesu eurointegracji. Zgromadzeni noszą między innymi transparenty z napisem "Gruzjo, obudź się".
Przeczytaj także naszą rozmowę z analitykiem z Ośrodka Studiów Wschodnich: "Gruziński Euromajdan? Ekspert jasno, co będzie dalej". Źródła: IAR, Sky News