Ubogacenie Polski kulturą „trzeciego świata” postępuje w zawrotnym tempie. Tym razem po ulicach Lubina (woj. dolnośląskie) biegali goli Etiopczycy, wywołując powszechne zgorszenie. Na rękach i szyi mieli pozostałości po taśmie. Czy zostali wcześniej porwani, lub wypuszczeni w takim stanie po polskiej stronie granicy przez Niemców? Wszystko wskazuje, iż to jakiś nieznany, afrykański obyczaj.
Goli murzyni biegali po polskim mieście jak po dżungli. Do zdarzenia doszło nad ranem, w sobotę 14 czerwca br. na terenie Lubina. Dwóch nagich mężczyzn nagle wyskoczyło zza roślin i zaczęło biegać po ulicy Legnickiej. Znajdowali się w pobliżu przejazdu kolejowego. Jak informuje Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie, mundurowi dostali zgłoszenie w tej sprawie jeszcze przed godziną 5.00 rano. Zdjęcia i nagranie z tej sytuacji wywołały poruszenie w sieci.
Podczas przesłuchania z udziałem biegłego tłumacza nie potwierdzili, iż są ofiarami przemocy. Jednocześnie nie potrafili wyjaśnić, dlaczego zachowywali się w ten sposób. Czy zatem mogli zostać wcześniej porwani i się oswobodzili? To wątpliwe. W grę wchodzą raczej murzyńskie zachowania, których logikę może zrozumieć tylko mieszkaniec czarnego lądu.
Obaj nachodźcy zostali przekazani Straży Granicznej. Możliwe, iż podadzą się za niepełnoletnich, dzięki czemu trafią do któregoś z lokalnych domów dziecka. Co jak co, ale dokumentów murzyni raczej przy sobie nie mieli.
Nagranie z zajścia można obejrzeć poniżej:
