„Godomy po ślonsku” – w 20 opolskich urzędach będzie obsługa po śląsku

2 godzin temu

– Formy tradycyjne typu konkursy recytatorskie są w defensywie – przyznaje Wojciech Glensk ze Stowarzyszenia Pro Loquela Silesiana, członek Rady Języka Śląskiego i inicjator tegorocznej akcji i gali, podczas której samorządowcy odebrali tabliczki z napisem „Godomy po ślonsku„.

– Chcemy pokazać, iż po śląsku można powiedzieć wszystko. Także w ramach nowoczesnych form medialnych typu talk-show. Takie przykłady są bardzo potrzebne. Przede wszystkim młodemu pokoleniu. A tabliczki są też wyrazem życzliwego podejścia i dobrego klimatu do ślonskiej godki i wszystkich, którzy chcą się językiem śląskim posługiwać. Nie tylko w domu – zaznacza.

– Zależy nam na przywróceniu językowi śląskiemu godnego miejsca w przestrzeni publicznej – w urzędach, w sklepach, w firmach i w punktach usługowych – dodaje Wojciech Glensk. – Myśmy szansę na to w województwie opolskim trochę przespali. Wykorzystywano rożne aspekty: kroszonkę opolską, hafty, a o godce myśmy trochę zapomnieli. A przecież – co pokazał spis powszechny – mamy w województwie opolskim takie gminy, w których procent tych, którzy godajom należy do najwyższych na Górnym Śląsku. By wymienić tylko Strzeleczki, Jemielnicę, Walce czy Zębowice.

„Godomy po ślonsku” – w 20 gminach w urzędzie pogodosz

Dziesięć lat temu do akcji „Godomy po ślonsku” przystąpiły dwie gminy – Chrząstowice i Izbicko (ich włodarze odebrali w poniedziałek tabliczki jako ostatni). W tym roku Wojciech Glensk wrócił do niej i udało mu się zachęcić do udziału kolejne samorządy. W akcji będą uczestniczyć gminy:

  • Dobrodzień,
  • Dobrzeń Wielki,
  • Gogolin,
  • Jemielnica,
  • Kolonowskie,
  • Komprachcice,
  • Krapkowice,
  • Leśnica,
  • Łubniany,
  • Popielów,
  • Prószków,
  • Reńska Wieś,
  • Strzeleczki,
  • Tarnów Opolski,
  • Turawa,
  • Ujazd,
  • Walce,
  • Zębowice.

Kilkoro samorządowców zapytaliśmy, jak wygląda i będzie wyglądać w praktyce promocja śląskości w ich gminach. Jako pierwsza tabliczkę odebrała Agnieszka Hurnik, burmistrz Dobrodzienia.

– Oznaczymy w naszym urzędzie pomieszczenia tabliczkami w języku śląskim. Na wielkiej tablicy informującej, gdzie są jakie działy, pojawią się oznaczenia dwujęzyczne. To się musi udać. Przecież, kiedy w Dobrodzieniu budowano ratusz w 1849 roku, gwara na pewno też była używana – powiedziała „O!Polskiej”.

– Mamy też pomysł, by Dom Kultury organizował wydarzenia także w języku śląskim. Konkurs recytatorski mamy po polsku i po niemiecku. Pora na kolejny krok. Mamy konfrontacje teatralne, na które przyjeżdżają szkoły i też przedstawienia będą w trzech językach. Zespół pieśni regionalnej już po śląsku śpiewa. Trzeba język śląski promować, szczególnie w pokoleniu dzieci. Rodzice w wieku 30 plus, do swoich rodziców godajom, ale do dzieci mówią. Więc i przedszkolak do ółmy godo – czasek już tylko godka olmy rozumie – a do mamy mówi – stwierdziła Agnieszka Hurnik.

Najważniejsze to dotrzeć do młodych

– U nos sie w Otmyncie rzondziyło – przyznaje burmistrz Krapkowic Andrzej Kasiura. – Musimy się starać, żeby gwara nie zanikła. Żebyśmy się jej nie wstydzili, zwłaszcza dla najmłodszego pokolenia. Zależy mi, żeby to było oczywiste, iż się po śląsku można w urzędzie odezwać i zapytać po śląsku i iż ma kto odpowiedzieć. Tabliczka jest przypomnieniem o tym.

– U nos od zawsze się godało, mówiło i szprechało. Język śląski jest w naszej gminie wszechobecny – podkreśla burmistrz Ujazdu Hubert Ibrom. – Moja sekretarka godo po ślonsku perfekt. Na pewno każdego interesanta po polsku, po niemiecku i po śląsku przyjmie i informacji mu udzieli. W mediach społecznościowych i na różnych wydarzeniach staramy się język śląski promować. To jest ważne, żeby ta godka była obecna, szczególnie w kontaktach z najmłodszymi. Namawiam nauczycieli w szkołach i przedszkolach, by godka wspierali. Ja – choćby jakbym kiedyś zaniemówił, to godać niy przestana.

– W województwie opolskim języki polski i niemiecki mamy sformalizowane – przypomina burmistrz Leśnicy Łukasz Jastrzembski. – Język śląski żyje w sercach. Żyje w naszej mowie, w rodzinach. Od 5-10 lat robi się moda na śląskość. Nie tylko w mówieniu na co dzień. Coraz częściej także w marketingu, zwłaszcza w województwie śląskim. Ta tabliczka u nas w urzędzie będzie sygnałem, iż u nas się po ślonsku godo. To będzie zachęta dla starszego pokolenia, żeby godało i dawało młodym przykład.

Poniedziałkowa gala, podczas której wręczono tabliczki „Godomy po ślonsku”, odbyła się w ramach II Opolskiego Edukatorium Regionalnego. Jego tematyka dotyczyła śląskiego języka i kultury.

Więcej w papierowym wydaniu „O!Polskiej”.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału