W gnieźnieńskim zakładzie Jeremias, należącym do międzynarodowego koncernu Jeremias Abgastechnik GmbH, narasta kryzys społeczny. Po ośmiu miesiącach bezskutecznych negocjacji między zarządem a związkiem zawodowym Inicjatywa Pracownicza, załoga zdecydowała się na radykalny krok. Bezterminowy strajk rozpocznie się 3 czerwca o godzinie 6:00, jeżeli do poniedziałkowego wieczora nie dojdzie do przełomu w rozmowach.
Spór o fundamentalne warunki pracy
Konflikt w zakładzie Jeremias narastał od września 2024 roku, kiedy związki zawodowe po raz pierwszy zgłosiły postulaty płacowe i socjalne. Podstawowe żądania obejmują podwyżkę wynagrodzeń zasadniczych o 800 złotych miesięcznie z wyrównaniem od początku roku, wydłużenie płatnej przerwy z 15 do 30 minut, skrócenie okresu rozliczeniowego nadgodzin oraz przywrócenie przejrzystego systemu premiowania.
Zarząd firmy, pomimo trzykrotnego wzrostu przychodów grupy kapitałowej w ostatniej dekadzie (z 64 do 210 milionów euro), przez długi czas nie przedstawiał satysfakcjonującej oferty. Dopiero pod presją zbliżającego się strajku, 28 maja zaproponował kompromis, który jednak został zdecydowanie odrzucony przez załogę. W przeprowadzonej wśród członków związku ankiecie aż 90,3% głosujących opowiedziało się za kontynuowaniem walki o lepsze warunki.
Ministerstwo Pracy potwierdza legalność protestu
Sytuację komplikują dodatkowo wcześniejsze działania zarządu, który próbował podważać legalność sporu zbiorowego. Ostatecznie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jednoznacznie potwierdziło, iż pracownicy firmy Jeremias mają pełne prawo do strajku. Decyzję poparło także Państwowa Inspekcja Pracy, która wcześniej uznała zwolnienie liderów związkowych za bezprawne i nakazała ich przywrócenie do pracy.
Gotowość do długotrwałego protestu
Związkowcy deklarują, iż są przygotowani na długotrwały protest. W tym celu utworzyli specjalny fundusz strajkowy, który ma częściowo rekompensować utracone podczas strajku wynagrodzenia. W podobnych akcjach w innych zakładach pracownicy otrzymywali około 150 złotych dziennie.
Jednocześnie związek podkreśla, iż drzwi do negocjacji pozostają otwarte do ostatniej chwili. Ostateczna decyzja o ewentualnym zawieszeniu protestu może zapaść tylko w drodze głosowania wśród strajkujących.
Reakcja zarządu i perspektywy rozwiązania konfliktu
W piątek, 30 maja, zarząd zaprosił przedstawicieli związku na kolejne spotkanie, które może być ostatnią szansą na uniknięcie strajku. Związek nie otrzymał takiego zaproszenia zarządu.Pracownicy liczą na konkretne propozycje, a nie – jak dotąd – na ogólnikowe obietnice przyszłych rozmów.
Sytuacja w zakładzie Jeremias przykuwa uwagę całego regionu, zwłaszcza iż w ostatnich miesiącach podobne protesty w zakładach Paroc i Solaris zakończyły się sukcesem załóg. Teraz oczy wszystkich zwrócone są na Gniezno, gdzie rozstrzygnie się kolejny rozdział w walce o godne warunki pracy w przemyśle.
Jak można wesprzeć strajkujących?
Związek zawodowy uruchomił zbiórkę publiczną na platformie Zrzutka.pl, gdzie każdy może wesprzeć fundusz strajkowy. Wpłaty są szczególnie ważne, ponieważ według polskiego prawa pracownicy nie otrzymują wynagrodzenia za dni strajku.
W najbliższych dniach oczekuje się intensywnych rozmów między stronami. jeżeli do poniedziałkowego wieczora nie dojdzie do porozumienia, pierwsza zmiana w Jeremias nie przystąpi do pracy, rozpoczynając tym samym jeden z największych strajków w historii gnieźnieńskiego przemysłu.