Gmina Koronowo ma zadłużenie? Burmistrz odpowiada mieszkańcom

2 tygodni temu

W tegorocznej kampanii wyborczej mocno dyskutowano na temat deficytu Gminy Koronowo. Burmistrz Patryk Mikołajewski często nawiązywał do tego, iż spłacił długi po poprzednikach. Przeciwnicy zarzucali mu duży deficyt w budżecie.

Dla przypomnienia. W grudniu ubiegłego roku radni przyjęli budżet Gminy Koronowo na 2024 rok. W budżecie na 2024 rok planowane dochody wynosiły 145 mln zł, zaś wydatki 176 mln zł. Oznaczało to, iż deficyt ma wynieść 31 mln zł. W uchwale widniał zapis, iż ma on zostać sfinansowany z zaciągniętych pożyczek i kredytów.

„Deficyt gminy, czyli kredyty itd. to nie jest to samo co zadłużenie gminy”

W trakcie kampanii wyborczej burmistrz Patryk Mikołajewski wielokrotnie podkreślał, iż spłacił długi po poprzednikach w kwocie 14 mln zł. Niektórzy wytykali mu, iż w tegorocznym budżecie jest jednak spory deficyt. Samorządowiec odniósł się do tego podczas czatu online z mieszkańcami. – Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż deficyt nie jest wskaźnikiem, który w jakikolwiek sposób negatywnie określałby sytuację finansową gminy – tłumaczył podczas czatu burmistrz Mikołajewski. – Istotne jest natomiast źródło pokrycia. Te źródła są ściśle określone w przepisach ustawy o finansach publicznych. W 2024 roku deficyt, który jest planowany będzie ewaluowany. To ma miejsce tak naprawdę co roku. W zeszłym roku deficyt budżetowy zaplanowaliśmy na poziomie 35 mln zł, a w tym roku na 31 mln zł. Jak on będzie pokryty? Budżet, który uchwalają radni w grudniu wygląda tak, iż jest tak naprawdę plan finansowy i plan co chcemy wykonać. Jest on pokryty z pożyczek, obligacji, ze środków naszych, ale również z dotacji. Zwykle jest tak, iż w czerwcu jest sesja absolutoryjna, gdzie dokonuje się bardzo dużych zmian o ile chodzi o budżet gminy. Polegają one głównie na tym, iż środki wolne z lat poprzednich wprowadzane są do budżetu i wówczas minimalizujemy całkowicie dług gminy, a adekwatnie pojęcie zakredytowania gminy. Deficyt gminy, czyli kredyty itd. to nie jest to samo co zadłużenie gminy. Nasza gmina jest gminą bez długu jako jedna z nielicznych gmin w Polsce. Co roku planowany jest deficyt. Jest on planowany z obligacji, kredytów itd. Ale nie zdarzyło się podczas tej kadencji, żebyśmy wzięli jakiekolwiek kredyty. Wszystko co planowane mamy pokrywane z naszych środków – dodał samorządowiec.

Kredyty są możliwe

Oprócz tego burmistrz podkreślił, iż ma nadzieję, iż tak pozostanie i nie będzie trzeba zaciągać kredytów. Chociaż przed gminą jest duże zadanie inwestycyjne polegające na przebudowie oczyszczalni ścieków, gdzie koszt to 60-80 mln zł i wówczas może okazać się, iż gmina zaciągnie kredyt. Mikołajewski stwierdził, iż obecna sytuacja finansowa gminy pozwala na zaciąganie kredytów.

Idź do oryginalnego materiału