Gmina Długołęka zabezpiecza mieszkańców przed powodzią

4 dni temu

— Dokładnie, ja też się przygotowuję. Jestem z Wilczyc. Przede wszystkim w worki z piaskiem, żeby zabezpieczyć wejście do domu, okna. Miejmy nadzieję, iż do nas ta wysoka woda nie dojdzie, ale trzeba być przezornym niestety. Takie mamy czasy — mówi Sławek, mieszkaniec Wilczyc.

— Od której godziny jest pan tutaj? — pyta reporterka.

— Półtorej godziny już jestem — wyjaśnia Sławek, mieszkaniec gminy Długołęka.

— Ile worków z piaskiem już pan przygotował? — pyta reporterka.

— Dla siebie 11. Niestety jestem sam, więc trochę to gorzej idzie tutaj kolega, pomaga. Po prostu są ludzie dobrej woli tutaj, po prostu sobie pomagamy, bo inaczej to nie damy rady — mówi Sławek, mieszkaniec Wilczyc.

— Czy na ewentualną ewakuację też jest pan przygotowany? — dopytuje reporterka.

— Tak, tak. Całe szczęście rodzina jest gdzieś niedaleko też, więc jesteśmy w stanie przejechać na ten trudny czas do rodziny, tam pomieszkać chwilę. No i trzymać kciuki, żeby było do czego wracać — odpowiada Sławek, mieszkaniec Wilczyc.

— Czy są duże obawy? — zadaje kolejne pytanie reporterka.

— No w moim przypadku nie aż tak duże. Bardziej boję się o szkołę w Wilczycach, gdzie chodzi moje dziecko. No i te worki częściowo dla siebie, częściowo w razie czego dla szkoły — wyraża swoje obawy Sławek, mieszkaniec Wilczyc.

— Zagrożenie jest dosyć poważne. Ta ostatnie nasze spotkanie, nasz sztab zarządzania kryzysowego, rozmowy ze starostwem i z wojewodą i z prezydentem mówią nam o zagrożeniu realnym, które może się wydarzyć. Mówię może, ale w związku z tym, iż musimy podchodzić bardzo profesjonalnie i solidnie, więc ta akcja, która jest za moimi plecami i to wszystko, co się dzieje na terenie naszej gminy i na terenie całego powiatu wrocławskiego, całego województwa dolnośląskiego, pokazuje to, zresztą wczorajsza sytuacja Kłodzko, Nysa, Głuchołazy, iż żartów nie ma, więc przygotowujemy się do tego, co się wydarzy w środę o godzinie 18. Fala kulminacyjna, która przyjdzie do Wrocławia, więc tutaj też się to zadzieje w ten sposób, iż to przyjdzie też do nas. Więc to, co dzisiaj się tutaj zabezpieczamy najważniejsze potrzeby naszych mieszkańców. Tych mieszkań i domostw, które są najbliżej rzeki Widawy. Mówimy tu o części Wilczyc, Kiełczówka i Kiełczowa, ale też musimy pamiętać o Śliwicach i Brzezio Łące. Tam może też wystąpić zagrożenie, więc te informacje i ci wszyscy mieszkańcy, którzy tutaj w tej chwili przyjechali, te transporty z piaskiem i z workami są przerzucane w te wszystkie miejsca, żeby to było sprawnie zrobione — mówi Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka.

— To już kolejna wywrotka, uruchomiliśmy dzisiaj o godzinie 11.00 taki punkt, gdzie mieszkańcy mogą przyjechać i pobrać 20 worków napełnionych piaskiem po to, żeby zabezpieczyć własne domostwa, wejścia do domu, jakieś okienka piwniczne, to co jest niżej położone powierzchni terenu, wejścia na taras, żeby, o ile by doszło do jakiejś sytuacji podnoszenia wody z rzeki Widawy czy z Odry, żeby można sobie mieć zabezpieczone majątek — wyjaśnia Robert Lewandowski, Zakład Usług Komunalnych w Kiełczowie.

— Mam nadzieję, iż prognoza, to słoneczko, które zaczyna świecić i prognozy, które na wodnych drogowskazach pokazują nam, iż ten poziom wody może być dużo mniejszy, ale my znowu musimy być przygotowani i dlatego jesteśmy tu i to robimy. Wszelkie informacje, które się pojawiają, to są podawane przez Urząd Gminy Długołęka, przez zarządzanie kryzysowe, po to właśnie, żeby nie było niepotrzebnych informacji, które mówią, gdzieś zaburzają harmonię życia naszych mieszkańców — podkreśla Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka.

Idź do oryginalnego materiału