Gmina Bochnia. Odchodząca skarbniczka: „Gmina jest w świetnej kondycji finansowej”

3 godzin temu

Podczas zeszłotygodniowej sesji Rady Gminy Bochnia oficjalnie pożegnano odchodzącą ze stanowiska skarbniczkę gminy. Katarzyna Kursa dziękując za lata współpracy zapewniła o doskonałej kondycji finansowej samorządu, zwracając się przy tym bezpośrednio do radnych opozycyjnych.

Katarzyna Kursa była skarbnikiem gminy od stycznia 2015 roku, kiedy władzę w gminie przejął nowy wójt – Marek Bzdek. Do pracy na Bocheńszczyźnie przeszła ze stanowiska głównej księgowej w Starostwie Powiatowym w Wieliczce. Po prawie 10 latach wraca do pracy na ziemi wielickiej – od 19 września jest skarbnikiem Gminy Wieliczka.

Nowym skarbnikiem w Gminie Bochnia została natomiast Marzena Prus-Bugayska – od kilkunastu lat będąca główną księgową w urzędzie gminy. Oficjalnie została zatwierdzona na to stanowisko przez radę gminy na sesji w zeszłym tygodniu.

Podczas posiedzenia oficjalnie pożegnano też dotychczasową skarbniczkę. – Bardzo dziękuję za te lata pracy i współpracy. W moim odczuciu udało się tutaj wiele naprawić, wiele rozwinąć, wiele poprawić – mówiła Katarzyna Kursa. – Ten czas był bardzo intensywny, udało się wiele dzięki współpracy między organem wykonawczym a uchwałodawczym – bo ta kooperacja jest konieczna, żeby pewne rzeczy poprawić.

– Z racji mojego wykonywanego zawodu, można pewne rzeczy i fakty przedstawić w liczbach. Na przestrzeni ostatnich lat budżet gminy Bochnia wzrósł o prawie 135 mln zł – to są naprawdę olbrzymie pieniądze – zaznaczyła odchodząca skarbniczka. – Z roku na rok udawało się nam też coraz większe środki przeznaczać na inwestycje, czyli na budowę gminy, jej majątku. Nie na „przejadanie” – jak niejednokrotnie było próbowane wmawiać nam i niestety wyborcom… Aktywa gminy wzrosły na przestrzeni lat od przejęcia przez pana wójta w 2014 roku aż do obecnej chwili (dane z 2023) o 150 mln zł. Obecnie wydatki majątkowe są na poziomie prawie 80 milionów, a jak przejmowaliśmy gminę to było około 3-4 milionów. Corocznie udawało nam się dzięki pozyskiwaniu środków coraz więcej inwestować i budować majątek gminywyliczała Katarzyna Kursa.

Dodała też: – Chciałam się zwrócić do radnych z komitetu Przyjazna Gmina. Po pierwsze, proszę nigdy skarbnika w politykę nie plątać. To nie zakres naszych obowiązków – skarbnik stoi na straży budżetu, porządku finansów i o to dba. I myślę, iż możecie być państwo przekonani po rozmowach z moimi pracownikami, ile udało się w finansach poprawić, ile to wymagało pracy, ile to wymagało rozmów z ludźmi, którzy byli nauczeni – i ile razy ja słyszałam – „tyle lat tak było, po co coś zmieniać”. Po to żeby iść do przodu! To udało się zmienić i uważam, iż pani Marzenka jest odpowiednią osobą aby tę pracę kontynuować.

– Padały też zarzuty na temat zadłużenia gminy. Drodzy państwo – kto inwestuje tak duże pieniądze tylko z własnych? My i tak mamy naprawdę świetną sytuację finansową. Proszę zobaczyć na sąsiednie samorządy, jaką mamy świetną nadwyżkę finansowo-operacyjną, czyli różnicę między naszymi dochodami bieżącymi a wydatkami. Mnóstwo samorządów wokół jest na minusie – my naprawdę jesteśmy w świetnej kondycji finansowej. A zadłużenie jest po to – i stać nas na to – aby go obsługiwać. Wskaźnik obsługi, zadłużenie do wielkości budżetu, jest na bardzo stabilnym poziomie – co zresztą możecie sobie państwo sprawdzić, są tzw. rankingi ratingowe, kredytowe, zaufania, i jesteśmy na najwyższym poziomie… – podkreślała.

Katarzyna Kursa zakończyła: – Można mówić „zadłużenie będzie spłacane za 10 lat”, tylko przy obecnej inflacji za 10 lat ten milion złotych ile będzie wart? Więc tym długiem należy w mądry sposób zarządzać, a w latach możliwości inwestycyjnych wykorzystywać zasoby, a nie marnować tych lat.

Idź do oryginalnego materiału