Gm. Siedliszcze. Wyrazili oburzenie i złożyli skargę na burmistrza. Sąd nie podzielił niepokoju fundacji

2 godzin temu
W uzasadnieniu wyjaśniono, iż dokładnie 5 czerwca tego roku organizacja wniosła skargę „na bezczynność burmistrza w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej”. W skardze, jak ustalił sąd, podniesiono między innymi zarzuty naruszenia art. 19 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych o prawie do swobodnego wyrażania opinii, art. 61 ust. 1 Konstytucji RP w zakresie, w jakim przepis ten stanowi podstawę prawa do uzyskiwania informacji na wniosek oraz art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 roku „O dostępie do informacji publicznej”. Z zawartych w ustawie przepisów wynika, iż informacja, która nie została opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej, musi zostać udostępniona na wniosek bez zbędnej zwłoki.„W związku z powyższym skarżąca wniosła o stwierdzenie, iż burmistrz dopuścił się bezczynności, zobowiązanie organu do załatwienia wniosku niezwłocznie (nie później jednak niż w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku), stwierdzenie, iż bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, wymierzenie burmistrzowi grzywny oraz zasądzenie kosztów postępowania na jej rzecz” - wyjaśniono w piśmie.Ale o co chodzi?Dlaczego organizacja postanowiła wystosować taką skargę? Pod koniec 2024 roku fundacja złożyła w Urzędzie Miasta Siedliszcze wniosek o udostępnienie informacji publicznej i protokołu z posiedzenia komisji skarg, wniosków i petycji. W połowie stycznia urząd wyjaśnił wnioskodawcom, iż protokół z posiedzenia nie może zostać udostępniony, ponieważ nie został zatwierdzony przez członków komisji i tym samym posiada status nie gotowego protokołu, ale projektu. W piśmie, jakie fundacja otrzymała z urzędu, padło również zapewnienie, iż protokół zostanie udostępniony zaraz po tym, jak zostanie przyjęty na kolejnym posiedzeniu komisji.„Skarżąca wskazała, iż dotąd nie otrzymała powyższego protokołu” - ustalił sąd.W odpowiedzi na wniesioną przez fundację skargę burmistrz Hieronim Zonik wniósł o jej oddalenie.„Uzasadniając swoje stanowisko, organ wyjaśnił, iż jest innym organem niż rada. Uznał, iż nie ma kompetencji w zakresie sporządzania i zatwierdzania protokołów przez komisję rady miejskiej” - przytoczono w uzasadnieniu.Urząd wyjaśnił również, iż rada miejska jest niezależnym od burmistrza podmiotem, a ponieważ w czasie pomiędzy złożeniem wniosku o udostępnienie informacji a przesłaniem skargi nie odbywały się żadne posiedzenia komisji, nie było możliwe dopełnienie procedur. Sąd uznał, iż skarga nie zasługuje na uwzględnienie„Burmistrz jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji publicznych, jako organ władzy publicznej. Organami rady gminy są rada gminy (rada miejska) i wójt (burmistrz, prezydent). Burmistrz jest organem wykonawczym gminy, zaś rada gminy organem stanowiącym i kontrolnym. Nie ulega więc wątpliwości, iż burmistrz może być w posiadaniu żądanego protokołu z posiedzenia komisji, a o ile informację posiada, jest zobowiązany ją udostępnić. Należy podkreślić, iż burmistrz jest zobowiązany do udzielenia informacji publicznej, o ile ją posiada. Nie ma natomiast takiego obowiązku, gdy takiej informacji nie posiada i to także wówczas, gdy powinien ją posiadać. Nieposiadanie informacji publicznej przez podmiot zobowiązany do jej udostępnienia stanowi negatywną przesłankę udostępnienia informacji” - stwierdzono.Wskazano również, iż wniosek o udostępnienie informacji nie może wpływać na egzekwowanie innych obowiązków – w tym przypadku sporządzenie protokołu przez komisję. Sąd ustalił również, iż bezczynność ma miejsce wówczas, kiedy organ nie zareaguje w żaden sposób na wniosek. Tymczasem, po przesłaniu wniosku przez fundację, urząd odpowiedział, iż nie może udostępnić informacji, ponieważ jej nie posiada. Zostały też zachowane wszystkie ustawowe terminy.„Termin załatwienia wniosku skarżącej upłynął niespełna miesiąc po posiedzeniu komisji. Okoliczność, iż protokół w tym czasie powstawał (był redagowany), ale nie istniał w sensie prawnym (nie został podpisany), należy uznać za prawdopodobną i wiarygodną” - stwierdzono w uzasadnieniu.Sąd uznał także, iż fundacja myli się, pozostając na stanowisku, iż nie rozpatrzono jej wniosku.„Wniosek został ostatecznie załatwiony pismem z 10 stycznia 2025 roku, w którym skarżąca została powiadomiona, iż protokół nie powstał. Jest to sposób załatwienia wniosku o dostęp do informacji publicznej” - stwierdził w wyroku sąd.Jak przebieg procesu ocenia fundacja?- Oceniamy, iż w tej całej sytuacji nie ma nic nadzwyczajnego. Być może poza faktem, iż w Siedliszczu, w którym wreszcie rośnie świadomość obywatelska, była to pierwsza tego typu skarga. Tego jednak nie wiemy. Władze mogą się oczywiście czuć zaniepokojone. Być może tak właśnie jest. Nie zmienia to jednak faktu, iż prawo do uzyskiwania informacji to jedno z podstawowych praw człowieka - stąd działania naszej fundacji. Podejmujemy szereg działań na rzecz edukacji obywatelskiej. Sąd oddalił skargę i z tym nie dyskutujemy. Działamy po prostu dalej – skomentowała wyrok prezes zarządu fundacji Joanna Bartnik.O komentarz poprosiliśmy również burmistrza Hieronima Zonika- Uzasadnienie tego wyroku jest dosyć jasne. Fundacja złożyła wniosek o udostępnienie informacji publicznej i ja, zgodnie zresztą z prawdą, odpowiedziałem, iż protokół funkcjonuje w wersji roboczej i nie mogę go udostępnić. Wydaje się jednak, iż członkowie tej organizacji kilka rozumieją. Mam wrażenie, iż negatywne sygnały na nasz temat są rozsyłane wszędzie, gdzie to tylko możliwe, nie pomijając posłów. Naprawdę mamy co robić w urzędzie, a jesteśmy bezustannie zarzucani z ich strony różnego rodzaju pismami, wnioskami, na które musimy odpowiadać, a niekiedy jest to niezwykle pracochłonne. Postrzegam to jako szukanie przysłowiowej dziury w całym. choćby ostatnio otrzymaliśmy kolejny wniosek i przygotowanie odpowiedzi wymaga ogromu merytorycznej pracy. Nasi urzędnicy nie są w stanie zajmować się tylko i wyłącznie tym. Poprosimy więc o wskazanie z ich strony konkretnego powodu, potrzeby, która miałaby zostać zaspokojona poprzez ten wniosek – poinformował nas włodarz gminy. Czytaj także:Gm. Siedliszcze. Transport publiczny już działa. Mają pierwsze uwagiGm. Dubienka. Wizytówka razi. Chcą wdrożyć specjalny plan.Gm. Dubienka. Pomogą województwu i zaoszczędzą pieniądzeGm. Siedliszcze. Spółdzielnia – oto odpowiedź na energetyczny kryzys
Idź do oryginalnego materiału