Gm. Chełm. Na sesji znowu o granicach. Podsumowali kilka lat walki.

2 godzin temu
Co wiemy dzisiaj?Przypomnijmy – zgodnie z zapisami rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 lipca tego roku, w granice gminy zostaną ponownie włączone tereny, jakie zostały od niej odłączone, na rzecz miasta Chełm, w styczniu 2023 roku. Podjęte wówczas zmiany administracyjne miały bezpośredni związek z zawartym jesienią 2021 roku porozumieniem. W efekcie gmina utraciła na rzecz miasta ok. 470 ha terenów, a miasto zobowiązało się do tego, iż wypłaci gminie rekompensaty z tytułu utraconych dochodów podatkowych. Obietnica ta, jak wskazywaliśmy zresztą wielokrotnie w artykułach na ten temat, nigdy nie została zrealizowana. Władze gminy postanowiły, iż nie pozostaną bierne i na własną rękę zainicjowały dwie procedury mające na celu przywrócenie pierwotnego porządku. Drugi etap zainicjowanych przez gminę zmian zostanie zakończony 1 stycznia 2026 roku, kiedy w jej granice powrócą dwa, w tej chwili miejskie, obręby ewidencyjne – 10 i 19. W sumie ok. 75 ha terenów. To dawne gminne obręby ewidencyjne Koza Gotówka i Srebrzyszcze. O jakich obszarach mowa? Są to między innymi tereny położone na północ od budowanej właśnie drogi ekspresowej nr S12. w tej chwili dobiegają tam końca prace związane z budową farmy fotowoltaicznej. Drugi obszar położony jest na południe od linii kolejowej relacji Warszawa - Lublin - Chełm - Dorohusk i obejmuje część terenów Cementowni, a także otaczające je niezabudowane grunty rolne. Jest też i trzeci obszar, na którym funkcjonuje wyrobisko kopalniane firmy Cemex. O tym wszystkim przypomniał w czasie ostatniej sesji wójt Wiesław Kociuba. -Porozumienie, w zakresie rozliczeń finansowych, nie zostało zrealizowane do dzisiaj. Zauważono to także i zaznaczono w uzasadnieniu do wydanego ostatnio rozporządzenia – zauważył włodarz gminy.Przypomniał również radnym o tym, iż wydanie decyzji na korzyść gminy zostało poprzedzone posiedzeniem zespołu ustrojowego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. W pracach zespołu uczestniczyli wójt gminy oraz jego zastępca, a także zastępca prezydenta Chełma i sekretarz miasta. -Pierwotna koncepcja, poprzedzająca rozwiązania zawarte w porozumieniu z października 2021 roku zakładała, iż w granice miasta włączone zostaną tereny o łącznej powierzchni 4250 ha, czyli ok. 20% terenów naszej gminy. Postanowiliśmy obronić nasze interesy i zawarliśmy z miastem dwa porozumienia. Jedno z nich dotyczyło, wspólnego z miastem, wystąpienia do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o ograniczenie zakresu zaproponowanych zmian. Drugie porozumienie dotyczyło kwestii rekompensat za utracone dochody podatkowe. W drugim, październikowym porozumieniu, zapisano między innymi, iż w kolejnych latach miasto przekazywać będzie gminie pewien odsetek od uzyskanych, nowych dochodów podatkowych. Warto dodać, iż choćby tak ograniczone zmiany spotkały się z wyraźną dezaprobatą mieszkańców naszej gminy – przypomniał wójt Kociuba.Utracili stabilność, musieli działaćGmina utraciła znaczne dochody i zyskało „kłopotliwą enklawę” (mowa o ok. 300 ha gruntów zlokalizowanych w Depułtyczach Królewskich i Pokrówce). -Istotne jest także to, iż wprowadzone w styczniu 2023 roku zmiany wzmocniły terytorialnie i finansowo zasobniejszą jednostkę samorządu terytorialnego – miasto Chełm. W granice miasta włączono przecież tereny, na których była i jest prowadzona działalność gospodarcza przynosząca gminie realne dochody. Czynnik terytorialny ma tym kontekście niebagatelne znaczenie. Utrata dochodów nie została gminie zrekompensowana – podkreślił wójt Kociuba.Dodał, iż mimo napiętej sytuacji gmina nie sięga w tej chwili po wszystkie utracone wcześniej tereny. W granicach miasta pozostanie ponad 90 ha ziem potencjalnie inwestycyjnych – w tym teren, na którym funkcjonuje przedsiębiorstwo gospodarowania odpadami komunalnymi. Z jego usług korzysta nie tylko miasto, ale i okoliczne gminy powiatu chełmskiego. Zastępca wójta Artur Kubacki poinformował, iż w czasie ostatniego posiedzenia zarządu Związku Gmin Lubelszczyzny wójt Wiesław Kociuba został powołany w skład zespołu do spraw ustrojowych ustroju samorządu, obszarów miejskich i metropolitalnych, który jest zespołem stałym przy komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego.-Zespół ten zajmuje się analizą ustrojowych rozwiązań dotyczących funkcjonowania samorządów, w tym relacji między gminami wiejskimi, miejskimi i metropolitalnymi, wypracowywaniem zasad współpracy i podziału kompetencji oraz wpływem zmian legislacyjnych na lokalne wspólnoty – wyjaśnił Kubacki.Z enklawy nic by nie byłoRadny Lucjan Piotrowski podzielił się również swoimi uwagami na temat planów inwestycyjnych, jakie miasto miało w odniesieniu do tzw. rolniczej enklawy w Pokrówce i Depułtyczach Królewskich. Podkreślił, iż tych trenów nie można traktować jako inwestycyjnych, ponieważ znajdują się tam udokumentowane złoża kredy i margli. -Te obszary wpisane są do rejestru Głównego Geologa Kraju. Na zlecenie pana prezydenta Jakuba Banaszka został opracowany dokument aktualizujący te zapisy, tzw. dodatek, który miał wyeliminować tę przeszkodę. Dlaczego? Powoływano się na to, iż do tej pory te złoża nie były eksploatowane. Geolog wojewódzki wydał decyzję i te złoża zostały faktycznie wykreślone, natomiast my odwołaliśmy się od niej do Ministra Klimatu i Środowiska, a minister uchylił wcześniejszą decyzję, stwierdzając, iż została wydana z rażącym naruszeniem prawa. Złoża są i mogą być przydatne za kilka czy kilkadziesiąt lat – wyjaśnił radny Piotrowski.Radnego dziwi również, dlatego prezydent miasta nie odniósł się do tej pory do gruntów, które gmina pozostawiła w granicach miasta, a które, jak twierdzi, faktycznie, a nie tylko potencjalnie, mogą pełnić rolę terenów pod inwestycje. -Moim zdaniem miasto ma gdzie się rozwijać. Trzeba tylko przeprowadzić procedurę planistyczną i te tereny uzbroić. Dodatkowy atut stanowi fakt, iż graniczą bezpośrednio z miastem – uważa radny.Banaszek: "Decyzja polityczna". Kociuba: "Prezydent mierzt wszystko swoją miarą"Prezydent miasta Jakub Banaszek twierdzi (a zdanie to wyraził w jednym z postów opublikowanych na profilu Facebook), iż za obecnymi zmianami stoją względy natury politycznej.„Świadczy o tym fakt, iż na zespole opiniującym Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego nie było planów odbierania Miastu Chełm tych terenów. Kluczowa decyzja zapadła w Ministerstwie, dzień po posiedzeniu zespołu” - zauważył prezydent Chełma, dodając, iż przedstawiciele obecnego rządu traktują go z dużą rezerwą. Wójt Kociuba zaprzecza, aby za staraniami jego samorządu o odzyskanie utraconych ziem i dochodów ktokolwiek stał. -Kategorycznie temu zaprzeczam. W naszej sprawie nie lobbował nikt powiązany z obecną koalicją rządzącą. A mam tutaj oczywiście na myśli posłów czy radnych sejmiku wojewódzkiego. Chciałbym również podkreślić, iż pierwszy projekt rozporządzenia w naszej sprawie był dla nas niekorzystny. Nasz wniosek pozostawiał bez rozstrzygnięcia. Poza tym wojewoda wydał przecież negatywną opinię na ten temat – wyjaśnił w czasie sesji włodarz gminy.Czytaj także:Gm. Wojsławice. Hełm odzyskał blask i powrócił na swoje miejsceGm. Chełm. Tutaj odpoczynku nie ma. Zmieniają gminę w kilku obszarachChcą zaproponować nowe mieszkania. Gmina Chełm przystąpiła do współpracy z SIM LubelskieGm. Rejowiec. One mają serce na dłoni. Pospieszyły na pomoc rannemu bocianowi
Idź do oryginalnego materiału