Głosowanie nad odwołaniem Ziobry pokazało słabość PiS

1 rok temu

Gdyby nie głosy zdrajców takich jak Agnieszka Ścigaj to Zbigniew Ziobro byłby tylko wspomnieniem. Ale głosowanie nad odwołaniem ministra okazało się wielką porażką Jarosława Kaczyńskiego. Mimo pohukiwania na posłów, mimo krzyków i straszenia, do odwołania Ziobry prawie doszło. Opozycja triumfuje – poparcie PiS się po prostu rozpada. Trzy głosy zdrajców to tak naprawdę bardzo niedużo.

PiS zaczyna przegrywać już coraz więcej głosowań, a to na komisjach a to w samym Sejmie. Kaczyński przegrywa i bardzo to przeżywa, bo czuje jak władza wysuwa mu się z rąk. Rośnie w nim wewnętrzny strach i to widać po jego gestach, mimice, krzykliwym tonie głosu, używanych wyrażeniach.

Jarosław Kaczyński po prostu przechodzi powoli w polityczny niebyt. Jeszcze coś tam powie, jeszcze próbuje coś namieszać, jeszcze ma jakąś tam władzę, ale tak naprawdę już go nie ma. Destrukcyjny okres władzy PiS powoli się kończy.

Więzienia czekają na działaczy tej partii z jej prezesem na czele.

Idź do oryginalnego materiału