„Głośno przeklina i potrząsa głową”. Była aktorka porno opowiedziała o znajomości z Donaldem Trumpem, ten się wściekł. To mogą być przełomowe zeznania

news.5v.pl 1 tydzień temu

We wtorek na sali sądowej na Manhattanie doszło do emocjonującej batalii dotyczącej motywów i moralności jednej z głównych bohaterek sprawy karnej Donalda Trumpa: byłej gwiazdy porno Stormy Daniels.

Prokuratorzy starali się przedstawić ją jako przedsiębiorczą, niejednoznaczną kobietę, przeciwstawiającą się stereotypom związanym z branżą filmów dla dorosłych. Obrońcy Trumpa pokazywali ją w znacznie mniej pochlebnym świetle — jako szantażystkę i kłamczuchę, która dostała swoje pięć minut i pragnie na nich zarobić.

Oficjalnie publicznością była ława przysięgłych, składająca się z siedmiu mężczyzn i pięciu kobiet siedzących w odrapanej sali sądowej. Wzmożona ochrona budynku i ciężarówki telewizyjne przed nim nie pozwalały jednak zapomnieć o tym, iż odpowiedzialność polityczna Trumpa ma dla Amerykanów co najmniej tak samo duże znaczenie, jak karna.

Wiarygodność gwiazdy porno

Przez blisko trzy godziny prokurator Susan Hoffinger starała się przekonać ławę przysięgłych — i szerszą publiczność — iż Daniels jest kimś więcej niż wytworem tabloidowych nagłówków.

Robiła wszystko, co w jej pomocy, by nadać Hoffinger wiarygodności. Podkreślała jej opiekuńczość wobec córki czy pracę nad różnymi filmami i teledyskami, nie tylko tymi z branży pornograficznej. Podkreśliła, iż Stormy Daniels napisała też trzy książki, a w 2009 r. choćby rozważała kandydowanie do Senatu.

EPA/MIKE NELSON / PAP

Stormy Daniels w trakcie ceremonii przekazania jej kluczy do miasteczka West Hollywood. 23 maja 2018 r.

We wspomnianych publikacjach Hoffinger bez ogródek opisała swoje wejście do branży rozrywkowej dla dorosłych, przyznając, iż zaczęła pracę tancerki w wieku 17 lat, kierując się motywami finansowymi.

— W dwie noce mogłam zarobić więcej, niż odgarniając obornik przez osiem godzin dziennie — tłumaczyła, nawiązując do swojej wcześniejszej pracy w stadninie koni.

Trump choćby na nią nie spojrzał

Po około 15 minutach przesłuchania Daniels została poproszona o zajęcie się niezręcznym tematem: jej spotkaniem z Trumpem na turnieju golfowym celebrytów w 2006 r. Kobieta stwierdziła, iż uprawiała z nim wtedy seks, ale kilka wtedy o nim wiedziała — poza tym, iż miał program telewizyjny, którego jednak nigdy nie oglądała.

Na golfistów-celebrytów miała wpaść przy ściance do zdjęć. W zeznaniach stwierdziła, iż Trump usłyszawszy, iż wyreżyserowała kilka filmów, gwałtownie skomentował jej intelekt.

— Ty też reżyserujesz? Musisz być bystra — miał powiedzieć przyszły prezydent podczas ich pierwszego krótkiego spotkania. Po tym, jak znów na siebie wpadli, a Trump nazwał ją „inteligentną”, jego ochroniarz dał jej do zrozumienia, iż potentat nieruchomości chce się z nią spotkać na kolacji.

SARAH YENESEL / PAP

Donald Trump na sali sądowej w Nowym Jorku, 7 maja br.

Wtedy prokurator Hoffinger zapytała:

— Czy widzi pani dziś pana Trumpa na sali sądowej?

Daniels wyciągnęła rękę i wskazała na byłego prezydenta.

— Granatowa marynarka za blatem — powiedziała krótko.

Trump zachował kamienną twarz i choćby nie spojrzał w jej kierunku.

Noc, którą wolałaby zapomnieć

Daniels przedstawiła ze szczegółami opis tego, jak znalazła się pewnej nocy w apartamencie hotelowym Trumpa — zwróciła uwagę na takie szczegóły, jak choćby „czarno-białe podłogi wyłożone kafelkami” czy stół ozdobiony kwiatami w pobliżu drzwi.

— Tamten pokój hotelowy był trzy razy większy od mojego mieszkania — oświadczyła, wywołując uśmiech jednej z ławniczek.

Daniels myślała, iż pójdą do hotelowej restauracji, ale gdy pojawił się w piżamie, odniosła wrażenie, iż Trump może mieć inne zamiary.

— Powiedziałem mu, żeby się przebrał. Grzecznie posłuchał — powiedziała Daniels. Nie była całkowicie krytyczna wobec Trumpa. Pochwaliła go za pytania o pozaseksualne szczegóły pracy w branży porno, np. związki zawodowe, ubezpieczenie zdrowotne i badania w kierunku chorób przenoszonych drogą płciową.

— Interesowały go aspekty biznesowe, co moim zdaniem było bardzo w porządku — powiedziała Daniels. Dodała, iż Trump poruszył możliwość jej występu w programie telewizyjnym „The Apprentice”.

Gdy w pewnym momencie zapytała Trumpa o jego żonę Melanię, miał jej odpowiedzieć, iż choćby nie śpią w tym samym pokoju. Po tym wyjął magazyn ze swoim zdjęciem na okładce, na co Daniels skarciła go.

— Zawsze jesteś taki niegrzeczny? — spytała.

Gdy Daniels opowiadała tę historię, Trump zdawał się mruknąć pod nosem słowo „bzdura”. Wciąż nie patrzył w kierunku Daniels, choć jej wizerunek był wyświetlany na ekranach znajdujących się tuż przed nim. To zachowanie sprawiło, iż Trump otrzymał upomnienie od sędziego.

Elizabeth Williams/Associated Press / East News

Zeznania Stormy Daniels. Szkic z rozprawy w Nowym Jorku, 7 maja br.

— Rozumiem, iż pana klient jest w tym momencie zdenerwowany, ale głośno przeklina i potrząsa głową, a to jest pogardliwe, może zastraszyć świadka. Ława przysięgłych to widzi — powiedział sędzia Merchan — Proszę z nim porozmawiać. Nie będę tego tolerować.

Adwokat powiedział później, iż przekazał wiadomość byłemu prezydentowi.

„Czułam, iż pokój obraca się w zwolnionym tempie”

Trump i jego prawnicy wydawali się szczególnie zirytowani, gdy Daniels opowiadała o rzekomym stosunku seksualnym. Według niej doszło do niego po tym, jak wróciła z łazienki i zastała Trumpa siedzącego na łóżku w samych bokserkach i koszulce.

— Na początku byłam po prostu zaskoczona. Nie spodziewałam się go tam zobaczyć, zwłaszcza bez większości ubrań. Przez moment czułam, iż pokój obraca się w zwolnionym tempie. Czułam, jak krew opuszcza moje ręce i stopy, tak jak wtedy, gdy wstajesz zbyt szybko. Myślałam tylko: „co źle odczytałam, iż się tu znalazłam?” — wspominała Daniels.

Powiedziała, iż próbowała wyjść, ale ostatecznie skończyło się na tym, iż wylądowała z Trumpem w łóżku. Stwierdziła, iż okoliczności tej sytuacji jej się rozmywają w pamięci, ale zapewniła przy tym: — Nigdy nie powiedziałam, iż byłam pod wpływem narkotyków. Nie byłam pijana.

Na pewno istniała nierównowaga sił. Był większy i blokował drogę, ale nie groził mi ani werbalnie, ani fizycznie. Następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, iż leżałem na łóżku — opowiadała Daniels. — Nie miałam na sobie ubrań ani butów, chyba tylko stanik. Położył się na mnie.

Ten poziom szczegółowości wydawał się sprawiać, iż niektórzy przysięgli poczuli się niekomfortowo. Jedna z kobiet odwróciła się i złapała za głowę. Sędzia podtrzymał również sprzeciw i poprosił o usunięcie niektórych komentarzy Daniels z protokołu.

Emocjonujące zeznania Daniels radykalnie zmieniły ton panujący w czasie poprzedniego dnia procesu, kiedy to prokuratorzy spędzili większość dnia na pokazywaniu przysięgłym dokumentacji bankowej i księgowej.

Daniels powiedziała, iż po wszystkim Trump zasugerował, iż niedługo spotkają się ponownie i próbował ją pocałować. Była bardzo zdenerwowana.

— Ręce trzęsły mi się tak mocno, iż ciężko było mi się ubrać — wspominała.

„Granice zostały przekroczone”

Po przerwie obiadowej główny prawnik Trumpa, Todd Blanche, poprosił o unieważnienie procesu, narzekając, iż zeznania Daniels zawierały szczegóły, które sam sędzia uznał za niestosowne. Zarzucił też kobiecie to, iż zasugerowała, iż seks — któremu Trump zaprzecza — był wymuszony.

— Sąd wyznaczył świadkowi granice, które zostały bezwzględnie przekroczone. Te zeznania były po prostu bezpodstawnie i krzywdzące dla prezydenta Trumpa. (…) Nad takimi zeznaniami nie da się przejść do porządku dziennego — powiedział Blanche. Dodał, iż było to szczególnie „niesprawiedliwe”, ponieważ Trump „jeszcze tego popołudnia zamierza wyjść i prowadzić kampanię”.

Blanche dodał, iż opis rzekomego stosunku seksualnego był nieistotny z punktu widzenia zarzutów stawianych Trumpowi. Te dotyczą bowiem potencjalnych przestępstw fałszowania dokumentacji biznesowej. Zdaniem prokuratorów mogą one mieć związek z kwotą 130 tys. dol. (ok. 521 tys. zł), którą były prezydent miał przekazać Daniels w ostatnich tygodniach kampanii prezydenckiej w 2016 r. w zamian za milczenie.

Elizabeth Williams/Associated Press / East News

Szkic z rozprawy w Nowym Jorku, 7 maja br.

— To nie ma nic wspólnego z tą sprawą. (…) Niezwykle krzywdzące jest wywlekanie tego typu kwestii do procesu dotyczącego dokumentacji biznesowej. (…) Jak to później odkręcić? — narzekał Blanche.

Hoffinger podkreśliła, iż prokuratorzy „bardzo uważali”, aby nie wdawać się w zbyt wiele szczegółów na temat rzekomego aktu seksualnego. Zauważyła też, iż Daniels powiedziała wprost, iż Trump nie groził jej ani nie stosował przemocy. Prokurator dodała jednak, iż wiarygodność gwiazdy porno jest istotna.

— Ostatecznie ją właśnie próbował podważyć oskarżony — powiedział Hoffinger.

— Zgadzam się, iż pewne rzeczy lepiej byłoby pozostawić niedopowiedzianymi — przyznał sędzia Merchan, ale odrzucił wniosek o unieważnienie procesu. Nazwał Daniels „nieco trudną do kontrolowania”, ale z drugiej strony zarzucił prawnikom Trumpa, iż nie wnosili na bieżąco sprzeciwu.

— Obrona musi wziąć za to pewną odpowiedzialność — zwrócił uwagę.

„Końska twarz”

Daniels powróciła na scenę, wyglądając na nieco roztrzęsioną po porannych zeznaniach. Szczegółowo wyjawiła, komu powiedziała o rzekomym spotkanie z Trumpem i jak przez lata kontaktowali się z nią ludzie, którzy chcieli zapłacić jej za podzielenie się tą historią.

Trumpowi może zaszkodzić post z platformy społecznościowej Truth Social, który Daniels przeczytała przysięgłym:

Daniels wydawała się spokojnie odpowiadać na większość pytań prokuratury. W kilku przypadkach zwróciła się bezpośrednio do ławników. Jej wiarygodność wydawała się potwierdzona licznymi szczegółami na temat wydarzeń sprzed prawie dwóch dekad.

Czasami zdawała się zdradzać zdenerwowanie. Mówiła wtedy tak szybko, iż protokolant sądowy, a choćby sędzia, błagali ją, by zwolniła.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wydawała się szczera — być może aż do przesady — gdy odpowiadała na pytania prokuratury. Podczas przesłuchania przez adwokatów Trumpa czasami dzieliła jednak włos na czworo. Przyznała choćby, iż w przeszłości zdarzało jej się wypierać spotkania z nim. Innym razem nalegała, by wierzyć we wszystko, co powiedziała na ten temat.

„Pani nim gardzi, prawda?”

Przysięgli, znudzeni poniedziałkowym spotkaniem poświęconym głównie wymianie dowodów finansowych, z ożywieniem obserwowali reakcję Daniels na salwę pytań obrończyni od Susan Necheles.

Na początku przesłuchania kobieta zaprzeczyła, jakoby brała udział w „pozorowanych” przesłuchaniach z prokuratorami poza sądem. Później przyznała jednak, iż to robiła — chciała przećwiczyć wypowiedzi, by „nie być zbyt zdenerwowaną” podczas adekwatnej rozprawy.

Elizabeth Williams/Associated Press / East News

Susan Nacheles, adwokatka Trumpa, przesłuchuje Stormy Daniels. Szkic z rozprawy w Nowym Jorku, 7 maja br.

Prokuratorzy unikali tematu dawnego zawodu Daniels, jednak Necheles wydawała się wręcz rozkoszować słowem „pornografia”.

— Czy pamięta pani, jak zeznawała, iż zaczęła grać w filmach pornograficznych, aby zarobić więcej pieniędzy? — spytała.

— Czy nie chcemy wszyscy zarabiać więcej pieniędzy w naszej pracy? — odparła Daniels.

Później powiedziała, nie przegrała sprawy o zniesławienie przeciwko Trumpowi.

— Pozew został oddalony, ale sąd, nie stwierdził, iż przegrałam.

Necheles z podniesionym głosem oskarżyła Daniels o sprzeciwienie się nakazom sądowym, zobowiązującym ją do zapłaty Trumpowi setek tysięcy dolarów kosztów procesowych. Zasugerowała, iż podważa to jej wiarygodność.

— W rzeczywistości nie wyjęła pani ani centa ze swojej kieszeni, aby mu zapłacić — grzmiała Necheles. — Pomyślała pani: „nie obchodzi mnie nakaz sądu federalnego”.

Adwokatka starał się również osłabić kaliber „końskiej twarzy”, twierdząc, iż Daniels sama sobie zasłużyła na zniewagę.

— Cały czas obrzuca go pani wyzwiskami. Pani nim gardzi, prawda? — zarzuciła prawniczka, przypominając tweet Daniels, w którym nazwała Trumpa „pomarańczowym łajnem”.

— Najpierw to on się ze mnie nabijał — zauważyła przesłuchiwana.

Obrona przez atak

Necheles zasugerowała, iż Daniels wymyśliła historię o mężczyźnie grożącym jej na parkingu w Las Vegas w 2011 r. To miało zdaniem byłej aktorki świadczyć o tym, iż Trump chce ją uciszyć. Daniels zareagowała emocjonalnie i podniosła głos.

Głównym celem obrony było jednak przedstawienie byłej gwiazdy porno jako pozbawionej skrupułów oszustki.

— Chce pani wyłudzić pieniądze od prezydenta Trumpa, czyż nie? — spytała powiedział Necheles.

— Nieprawda — odpowiedziała Daniels.

Wiarygodność świadka zdawała się nieco ucierpieć na wymianie zdań z Necheles. Szybkie riposty na wiele zaczepek ze strony adwokatki mogły jednak nieco poprawić sytuację.

Seth Wenig, Associated Press / East News

Stormy Daniels po wyjściu z sądu. Nowy Jork, 7 maja br.

— Przez ponad dekadę zarabiała pani pieniądze, twierdząc, iż uprawiała seks z Donaldem Trumpem. Ta historia przyniosła pani mnóstwo pieniędzy.

— Kosztowała mnie też sporo pieniędzy — odpowiedziała ostro Daniels.

Przesłuchanie byłej gwiazdy porno przez Necheles zostanie najprawdopodobniej wznowione w czwartek.

Idź do oryginalnego materiału