Gliński się skarży na brak demokracji w Polsce. A gdzie był przez osiem lat?

11 miesięcy temu

Nie ma chyba nic zabawniejszego niż politycy autorytarnego rządu PiS, którzy dzisiaj skarżą się na… brak demokracji. Na przykład wicepremier Piotr Gliński. Który z całą pewnością stwierdził, iż „w tej chwili demokracji w Polsce nie ma”. Nie ma i już!

– Demokracja była po 1989 r. naszą wielką zdobyczą. Ona była co prawda kulawa, źle funkcjonująca, z tym straszliwym postkomunizmem, który ujawnił się w trakcie ostatnich wyborów, ale to jednak była demokracja. W tej chwili demokracji w Polsce nie ma – przekonuje Gliński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

– Na razie mamy dwa wielkie obszary likwidacji, czy demolowania kultury. […] Natomiast oni, ze względu na to, iż jeszcze nie opanowali tych dwóch instytucji, postawili na ministra kultury i postawili tam podpułkownika służb, który miał te rzeź przeprowadzić. Przeprowadził ją tak, jak umiał, czyli łamiąc prawo, konstytucje i wprowadzając dyktaturę. Za to będą odpowiadać zarówno Sienkiewicz, jak i Tusk. To zamach na podstawowe wartości funkcjonowania naszej wspólnoty – przekonuje Gliński.

Tyle tylko, iż zanim Tusk i Sienkiewicz zaczną odpowiadać za mniej lub bardziej nieprawdziwe „błędy i wypaczenia”, które zarzuca im Gliński, to całkiem wielu polityków będzie odpowiadało za całkiem realne przestępstwa.

Idź do oryginalnego materiału