No cóż, z danych jakie przedstawił Narodowy Bank Polski wyraźnie widać, iż prezesowi NBP, prof. Adamowi Glapińskiemu inflacja nie jest straszna. Nie tylko iż zarabia miesięcznie fortunę, to jeszcze jego pensja wyraźnie wzrosła.
Jak się okazało, w ciągu minionego roku Glapiński zarobił (bagatela!) 1 mln 317 mln złotych. Średnio wychodzi więc ok. 110 tys. złotych (miesięcznie!).
Z pobieżnej analizy wynika, iż pensja Glapińskiego rosła szybciej, niż inflacja. Z danych GUS wynika, iż średnio w minionym roku złotówka straciła na wartości 14,4 proc. Tymczasem prof. Glapiński zarobił aż o 18,07 proc. więcej, niż w 2021 r.
Tak to można żyć!
Źródło: InnPoland