Glapiński szaleje ze strachu. Poczuł karzące ramię sprawiedliwości

1 rok temu
[Counter-Box id="1"]

Wczorajsze absurdalne wystąpienie Glapińskiego, w którym padło wiele pustych słów, to tak naprawdę atak strachu przed odpowiedzialnością. Prezes NBP jako historyk, bo ekonomistą to on przecież nie jest, doskonale zna różne przypadki rozliczania przestępców będących u władzy a potem upadłych.

Kwik, który wczoraj słyszeliśmy na konferencji prasowej w NBP, to tak naprawdę wyraz strachu przed odpowiedzialnością. Glapiński nagle poczuł i zobaczył, iż za moment może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za łamanie konstytucji. Kłamać było łatwo, ale teraz, gdy jego działania oceni Trybunał Stanu, będzie dużo trudniej.

To nie jest kwestia narracji, intepretacji. To twarde przepisy, które zabraniają Glapińskiego finansowania długu państwa z NBP. Glapiński odpowiada także za inflację. Jest czego się bać.

W najbliższych tygodniach takich kwików różni pisowscy notable będą wydawać z siebie bardzo dużo.

Idź do oryginalnego materiału