Nowa era w polskich finansach publicznych rozpoczęła się wraz z zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Już pierwszego dnia swojej kadencji, szóstego sierpnia 2025 roku, nowy prezydent zapowiedział wprowadzenie do Sejmu projektu ustawy, który może całkowicie zmienić oblicze polskiego systemu podatkowego. Planowana obniżka podatku VAT z dwudziestu trzech do dwudziestu dwóch procent stanowi jedynie wierzchołek góry lodowej w całym pakiecie rewolucyjnych zmian fiskalnych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Skala planowanych przekształceń budzi zarówno entuzjazm, jak i głębokie obawy ekonomistów oraz ekspertów finansów publicznych. Wprowadzenie zerowej stawki podatku dochodowego dla rodzin wychowujących co najmniej dwoje dzieci do kwoty stu czterdziestu tysięcy złotych rocznego dochodu oznacza bezprecedensowe odcięcie się od miliardowych wpływów do budżetu państwa. Równocześnie zapowiadane przesunięcie drugiego progu podatkowego ze sto dwudziestu do sto czterdziestu tysięcy złotych oraz podwyższenie kwoty wolnej od podatku do sześćdziesięciu tysięcy złotych dodatkowo uszczupli dochody skarbu państwa.
Matematyka budżetowa przedstawia się dramatycznie. Sama obniżka VAT o jeden punkt procentowy oznacza utratę ponad dziesięciu miliardów złotych rocznie z budżetu centralnego. Dodając do tego koszt zerowego PIT-u dla rodzin wielodzietnych, który może sięgnąć kolejnych kilku miliardów, oraz pozostałe ulgi podatkowe, łączny ubytek wpływów budżetowych może osiągnąć poziom dwudziestu do trzydziestu miliardów złotych rocznie. W sytuacji, gdy deficyt budżetowy na rok 2025 może wynieść dwieście osiemdziesiąt dziewięć miliardów złotych, czyli siedem i trzy dziesiąte procent produktu krajowego brutto, dalsze zmniejszanie dochodów budżetu wydaje się krokiem niezwykle ryzykownym.
Sektor emerytalny stanie przed jeszcze większym wyzwaniem finansowym. Wprowadzenie stałej trzynastej i czternastej emerytury oraz corocznych podwyżek o co najmniej sto pięćdziesiąt złotych brutto ponad poziom inflacji to wydatek rzędu kilkunastu miliardów złotych rocznie. Utrzymanie obecnego wieku emerytalnego na poziomie sześćdziesięciu lat dla kobiet i sześćdziesięciu pięciu lat dla mężczyzn w połączeniu z dodatkowymi świadczeniami może doprowadzić system emerytalny do granicy wytrzymałości finansowej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, już teraz borykający się z demograficznym wyzwaniem starzejącego się społeczeństwa, będzie musiał zmierzyć się z jeszcze większym obciążeniem.
Sektor energetyczny ma stać się areną kolejnego kosztownego eksperymentu. Planowane przekierowanie środków pochodzących z zielonych certyfikatów na obniżki rachunków za energię elektryczną ma doprowadzić do redukcji cen prądu o jedną trzecią. Strategia wyjścia z unijnego Zielonego Ładu oraz stawianie na węgiel i energię atomową jako podstawowe źródła energii wymaga gigantycznych nakładów inwestycyjnych. Budowa nowych reaktorów atomowych to przedsięwzięcie rozłożone na wiele lat, którego koszt może sięgnąć kilkudziesięciu miliardów złotych.
Ambitne plany infrastrukturalne również wymagają astronomicznych sum. Zapowiadana modernizacja dróg, systemów wodociągowych i szkół w każdej gminie oraz realizacja projektów w ramach Wielkiej Czwórki Rozwoju, obejmującej Centralny Port Komunikacyjny, rozwój portów, budowę elektrowni atomowych i tworzenie specjalnych stref ekonomicznych, to inwestycje warte dziesiątki miliardów złotych. Fundusz Technologii Przełomowych z budżetem co najmniej pięć miliardów złotych rocznie ma napędzać innowacyjność polskiej gospodarki, ale jednocześnie stanowi kolejne obciążenie dla finansów publicznych.
Sektor mieszkaniowy również zostanie objęty kosztownymi programami wsparcia. Udostępnianie państwowych działek pod budownictwo mieszkaniowe, gwarancje kredytowe dla młodych ludzi oraz ochrona przed nieuczciwymi praktykami w zakresie odsetek to kolejne zobowiązania finansowe państwa. Program wsparcia rolników w obliczu planowanej umowy między Unią Europejską a krajami Mercosur również będzie wymagał znacznych środków budżetowych.
Konstytucyjne zagwarantowanie zakazu wprowadzenia podatku katastralnego oraz dziedziczenia bez podatku może uspokoić obywateli obawiających się o swój majątek, ale jednocześnie oznacza trwałe ograniczenie możliwości pozyskiwania dochodów przez przyszłe rządy. Te zapisy konstytucyjne, choć popularne społecznie, mogą okazać się długoterminowym obciążeniem dla elastyczności systemu finansów publicznych.
Największym wyzwaniem finansowym może okazać się sektor obronności. Zwiększenie wydatków na armię do poziomu pięciu procent produktu krajowego brutto oraz rozbudowa sił zbrojnych do trzystu tysięcy żołnierzy to koszt dziesiątek miliardów złotych rocznie. Dodatkowo planowana budowa schronów za publiczne pieniądze oraz rezygnacja z wysyłania kontyngentów bojowych na Ukrainę, przy jednoczesnym wypowiedzeniu Paktu Migracyjnego Unii Europejskiej, mogą generować dodatkowe koszty polityczne i ekonomiczne.
Realizacja tak szerokiego pakietu reform i inwestycji w warunkach wysokiej inflacji oraz rosnących kosztów obsługi długu publicznego stawia pod znakiem zapytania możliwości finansowe państwa polskiego. Ekonomiści wskazują, iż bez radykalnego zwiększenia dochodów budżetu z innych źródeł lub znacznego ograniczenia pozostałych wydatków, wiele z tych obietnic może okazać się nierealizowalna w praktyce.
Kluczowe pytanie brzmi: które z zapowiadanych reform przejdą przez procedury legislacyjne i znajdą pokrycie w realiach budżetowych, a które pozostaną jedynie deklaracjami politycznymi. Historia polskich finansów publicznych pokazuje, iż ambitne plany podatkowe i wydatkowe często zderzają się z twardymi ograniczeniami fiskalnych możliwości państwa. Najbliższe lata pokażą, czy Polska rzeczywiście stać na tak radykalną przebudowę systemu podatkowego i znaczące zwiększenie wydatków publicznych, czy też będziemy świadkami stopniowego wycofywania się z najbardziej kosztownych obietnic.
Sukces lub porażka tego gigantycznego eksperymentu fiskalnego będzie miał długotrwały wpływ nie tylko na kondycję finansów publicznych, ale także na życie milionów Polaków, którzy liczą na obiecane ulgi podatkowe i zwiększone wydatki socjalne. W grę wchodzi wiarygodność całego systemu politycznego oraz zdolność państwa do wywiązywania się z kolejnych, coraz bardziej kosztownych zobowiązań wobec obywateli.