Polacy, którzy wciąż ogrzewają swoje domy węglem, mogą niedługo odczuć potężny cios w portfele. Według najnowszych analiz Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB), planowane rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami CO₂ (ETS2) może doprowadzić do wzrostu cen węgla choćby o 1 000 zł za tonę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy od 2027 roku. Uderzą w miliony gospodarstw
Zgodnie z założeniami UE, od 2027 roku system ETS2 obejmie także sektor transportu i budownictwa. Oznacza to, iż emitowanie dwutlenku węgla przez indywidualne źródła ciepła – w tym kotły węglowe i gazowe – zostanie objęte dodatkowymi kosztami. jeżeli ceny energii okażą się zbyt wysokie, wprowadzenie systemu może zostać przesunięte na 2028 rok.
Eksperci ostrzegają jednak, iż niezależnie od terminu, koszty emisji zostaną przeniesione bezpośrednio na użytkowników końcowych – czyli zwykłych mieszkańców.
Ile zapłacą Polacy? Prognozy nie pozostawiają złudzeń
Według analiz IOŚ-PIB, przy cenie 45 euro za tonę CO₂, tona węgla mogłaby podrożeć o około 460 zł, a przy 100 euro – choćby o 1 000 zł. Wzrosną także inne źródła energii:
- gaz ziemny o 0,90 zł za mł,
- benzyna i diesel o blisko 1 zł za litr.
W najczarniejszym scenariuszu, jeżeli ceny uprawnień wzrosną do 200–280 euro za tonę, podwyżki mogą być jeszcze wyższe.
Polska w trudnej sytuacji
Ponad 3 miliony gospodarstw domowych w Polsce wciąż ogrzewa się węglem, a ok. 20 proc. obywateli korzysta z niego jako głównego źródła ciepła. Eksperci ostrzegają, iż nowe przepisy uderzą szczególnie w osoby mieszkające na wsiach i w mniejszych miastach, gdzie wymiana źródeł ciepła wciąż postępuje wolno.
Nie tylko zagrożenie, ale i szansa
IOŚ-PIB zaznacza, iż wprowadzenie ETS2, mimo ryzyka gwałtownych podwyżek, może też przynieść korzyści. System ma przyspieszyć modernizację infrastruktury energetycznej, wymianę starych pieców i rozwój niskoemisyjnych technologii.
Rząd zapowiada rozmowy o zmianach
Podczas ostatniego szczytu Rady Europejskiej premier Donald Tusk poinformował, iż Polska doprowadziła do wpisania do unijnych dokumentów zapisu o możliwości rewizji systemu ETS2. Jak wyjaśniło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, zapis ten otwiera drogę do opóźnienia lub złagodzenia wprowadzenia systemu, jeżeli jego skutki okażą się zbyt dotkliwe dla obywateli.
Co to oznacza dla przeciętnego Polaka?
Jeśli ETS2 wejdzie w życie bez zmian, rachunki za ogrzewanie mogą wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. Analitycy ostrzegają, iż to najpoważniejszy wzrost kosztów energii od dekady. Z drugiej strony, system może przyspieszyć inwestycje w nowoczesne ogrzewanie i fotowoltaikę – rozwiązania, które w dłuższej perspektywie mogą przynieść oszczędności.

3 godzin temu














