Google, Meta, wielkie platformy e-commerce i inni globalni gracze działający w Polsce już niedługo będą musieli oddać państwu część swoich cyfrowych zysków. Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, iż wprowadzi 3-procentowy podatek od skonsolidowanych przychodów największych firm technologicznych, czyli tych, które globalnie zarabiają ponad 750 mln euro rocznie.
To jest odpowiedź na patologiczny stan rzeczy. Dla przykładu, polska spółka Facebooka w 2024 r. miała 1,82 mld zł przychodu, ale zapłaciła zaledwie 10,6 mln zł podatku. A niektórzy gracze – ani złotówki.
Podatek obejmie trzy rodzaje działalności:
Usługi interfejsu cyfrowego – platformy, aplikacje czy marketplace’y, które umożliwiają interakcję użytkowników (np. aplikacje taksówkarskie, media społecznościowe).
Cyfrowa reklama ukierunkowana – profilowane reklamy w oparciu o dane użytkowników.
Sprzedaż i licencjonowanie danych o użytkownikach – m.in. informacje o zainteresowaniach, lokalizacji czy zwyczajach zakupowych.
Wyłączone z podatku mają być m.in. regulowane usługi finansowe, sprzedaż towarów i usług bezpośrednio przez dostawcę czy platformy dostarczające treści cyfrowe, gdy kluczowa jest sama treść, a nie interakcja użytkowników.
Resort wzoruje się na rozwiązaniach z Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Firmy objęte daniną będą musiały raportować rzeczywiste przychody z usług świadczonych w Polsce, opierając się na danych takich jak adresy IP użytkowników.
Prognozy wpływów i ich cel
Według szacunków Ministerstwa Cyfryzacji, w 2027 roku do budżetu państwa z podatku cyfrowego wpłynie około 1,7 mld zł, a w 2030 r. – choćby 3 mld zł. Środki te mają zostać przeznaczone na rozwój polskich technologii, innowacji oraz wsparcie jakościowych mediów, które – jak podkreśla resort – najbardziej ucierpiały na dominacji globalnych platform reklamowych.
Minister cyfryzacji i wicepremier Krzysztof Gawkowskimówi bez ogródek: „Podatek cyfrowy jest godnościowy dla państwa. Przez lata zagraniczne koncerny wchodziły na polski rynek z ofertą „za darmo”, tworzyły monopole, a potem wyciągały zyski w miliardach. Teraz czas na rachunek wyrównawczy.
Projekt ustawy ma być gotowy jeszcze w tym roku. jeżeli wejdzie w życie, cyfrowe eldorado w Polsce może się skończyć – a wielkie platformy, zamiast drenować rynek, będą musiały dorzucić się do wspólnej kasy.
Źródło: wnp.pl