– Chciałbym panu powiedzieć o zamachu stanu, który już się dokonał i adekwatnie z pana udziałem się domyka – stwierdził w opublikowanym nagraniu Roman Giertych. Jego zdaniem zamach stanu przeprowadzili przed laty Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda.
Giertych o zachowaniu Hołowni: to legitymizacja zamachu Kaczyńskiego
– Ponieważ nie uzyskali większości niezbędnej do zmiany konstytucji, postanowili zmienić konstytucję poprzez uchwały i ustawy [...]. Najpierw dokonano tego, odwołując prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego – mówił adwokat i dodał, iż "zrobiono to po to, żeby zlikwidować strażnika konstytucji, który pilnowałby władzy".
– Zamach na Trybunał otworzył drogę do zmian ustawowych, które wprowadziły niekonstytucyjny skład Krajowej Rady Sądownictwa, niekonstytucyjny w sposób oczywisty, panie marszałku. Wprowadzono również zasadę wyboru sędziów poprzez nominacje (do tzw. neo-KRS – red.), sędziów Sądu Najwyższego, jak i sędziów powszechnych. [...] Dzisiaj już większość tego Sądu Najwyższego, który jest strażnikiem polskiego prawa, została obsadzona w sposób sprzeczny z konstytucją. To jest, panie marszałku, zamach – stwierdził Giertych.
– To, co się wydarza w tej chwili poprzez pańskie działa, to jest legitymizacja tego zamachu Jarosława Kaczyńskiego. Pan, zapowiadając przyjęcie przysięgi od Karola Nawrockiego, nie legitymizuje wyboru Polaków, bo tutaj kwestia, czy Karol Nawrocki zdobył większość, czy nie zdobył większości, to jest kwestia, która w pewien sposób mimo wszystko jest wtórna w stosunku do tego, co pan robi – ocenił poseł KO.
Giertych na koniec wytknął Hołowni, iż jeszcze "półtora roku temu nie uznawał orzeczeń Sądu Najwyższego", a teraz, gdy ta sama izba uznała ważność wyborów mimo licznych nieprawidłowości, zapowiedział na 6 sierpnia zaprzysiężenie Nawrockiego.
Co powiedział Hołownia ws. "zamachu stanu"?
Przypomnijmy, iż całą polityczną burzę Szymon Hołownia wywoływał, mówiąc: – Przychodzili do mnie politycy, prawnicy, różni ludzie, którzy byli sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich. Sugerowali, bym opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Wielokrotnie proponowano mi, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić "zamach stanu", bo do tego to się sprowadza.
Premier Donald Tusk skrytykował słowa Hołowni i uznał je za "niepoważne", a prawnik Ordo Iuris złożył wniosek do prokuratury. Tymczasem marszałek Sejmu próbuje teraz tonować nastroje.
W mediach społecznościowych Hołownia napisał, iż sformułowania "zamach stanu" użył w znaczeniu "politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji". Dodał, by "nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma".