1 dzień temu
Roman Giertych – poseł, adwokat i od lat jeden z najostrzejszych krytyków Zbigniewa Ziobry – nie przebierał w słowach. W swoim najnowszym wpisie uderzył w byłego ministra sprawiedliwości, sugerując, iż jego powiązania mogą sięgać… na Wschód!
„Zdrajca Polski sędzia Szmyd należał do najwierniejszych współpracowników wiceministra Plebiaka – prawej ręki Ziobry. ABW powinna sprawdzić ewentualne powiązania Ziobry z wywiadem białoruskim. Azyl u przyjaciela Putina też wskazuje na potencjalny związek ze Wschodem” – napisał Giertych.
To mocne słowa, które stawiają byłego lidera Solidarnej Polski w ogniu pytań. Po raz pierwszy tak otwarcie pojawia się w przestrzeni publicznej sugestia możliwego związku środowiska Ziobry z rosyjsko-białoruskim wpływem politycznym. Giertych nawiązał do niedawnych doniesień o sędzim Tomaszu Szmydzie, który – według mediów – miał wyjechać na Białoruś, gdzie ubiega się o azyl. W tle pojawia się pytanie, jak blisko był on związany z ludźmi Ziobry i czy jego kontakty mogły mieć charakter nie tylko służbowy.
W kuluarach mówi się, iż to właśnie ta sprawa może stać się jednym z największych politycznych skandali końcówki roku. Giertych nie pozostawia złudzeń: „Jeśli ktoś z otoczenia byłego ministra sprawiedliwości szuka schronienia w państwie satelickim Putina, to nie może być przypadek.”
Na razie Ziobro milczy, ale jego dawni współpracownicy są coraz bardziej przerażeni tym, co się dzieje.
