
Przed wejściem do prokuratury Austriak przyznał w rozmowie z dziennikarzami, iż „jest zmęczony” trwającym procesem. — Wykonałem swoją pracę, a każdy, kto pracuje, chce mieć za to pieniądze — powiedział. Dodał, iż wierzy w sprawiedliwość i dlatego stawił się na przesłuchanie.
Mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Birgfellnera, przed przesłuchaniem wyraził nadzieję na intensyfikację działań śledczych. — Jestem przekonany, iż już materiał dowodowy w tej chwili wskazuje na dwa możliwe zarzuty dla Jarosława Kaczyńskiego — ocenił. Według prawnika, jedna sprawa dotyczy oszustwa i łapówki w wysokości 50 tys. zł, a druga związana jest z kredytem opiewającym na 300 mln euro.
Kulisy afery „dwóch wież”
Temat wyszedł na jaw w 2019 r., gdy Gerald Birgfellner, prywatnie znajomy Jarosława Kaczyńskiego, złożył zawiadomienie do prokuratury. Twierdził w nim, iż nie otrzymał zapłaty za półtora roku pracy przy przygotowaniu inwestycji spółki Srebrna. Firma ta, powiązana z Kaczyńskim i jego bliskimi współpracownikami, planowała w centrum Warszawy budowę dwóch połączonych wieżowców o wysokości ponad 100 metrów.
Obecnie śledczy ponownie zajmują się sprawą, przesłuchując najważniejsze osoby związane z projektem. Birgfellner liczy na to, iż tym razem dochodzenie przyniesie oczekiwane rezultaty.