Geopolityczny ring: kontrolowana wojna jako mistrzowski spektakl piątej generacji

wiernipolsce1.wordpress.com 5 godzin temu

Autor: Zbigniew Jacniacki

za: https://zbigniew1108.neon24.net/post/181652,geopolityczny-ring-kontrolowana-wojna-jako-mistrzowski-spektakl-piatej-generacji

__________________

„byliśmy świadkami „zbyt doskonałej” operacji, będącej majstersztykiem wojny piątej generacji (5GW), gdzie prawdziwa bitwa toczyła się nie na polu walki, ale w mediach i umysłach”

W nocy z 23 na 24 czerwca 2025 roku świat obserwował kolejny akt bliskowschodniego dramatu: irański atak rakietowy na amerykańską bazę lotniczą Al Udeid w Katarze oraz, według niektórych doniesień, na bazę Ain al-Asad w Iraku. Operacja, ochrzczona przez Teheran „Zapowiedzią Zwycięstwa”, była odpowiedzią na amerykańskie naloty na irańskie obiekty nuklearne w Fordo, Natanz i Isfahanie. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak groźna eskalacja, przypominało bardziej walkę bokserską na geopolitycznym ringu – widowiskową, z prawdziwymi ciosami, ale starannie wyreżyserowaną. Jak twierdzi emerytowany oficer armii USA, specjalista od rozbrajania ładunków jądrowych (EOD) z upoważnieniem Q, byliśmy świadkami „zbyt doskonałej” operacji, będącej majstersztykiem wojny piątej generacji (5GW), gdzie prawdziwa bitwa toczyła się nie na polu walki, ale w mediach i umysłach opinii publicznej.


Według „The Jerusalem Post”, o czym napisałem w poniedziałek, Stany Zjednoczone ostrzegły Iran o planowanych nalotach na jego infrastrukturę nuklearną, dając Teheranowi czas na ograniczenie strat. W odpowiedzi Iran przeprowadził atak rakietowy, który – choć efektowny – miał charakter symboliczny. Katarskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, iż wszystkie rakiety (6–10, według różnych źródeł) zostały przechwycone przez systemy obrony przeciwlotniczej, a baza Al Udeid została wcześniej ewakuowana, co wykluczyło ofiary. Jak donoszą „New York Times” i Axios, Iran powiadomił Katar i USA o swoich zamiarach, minimalizując ryzyko eskalacji. To nie przypadek – to choreografia, w której każda strona znała swoje kroki.

Emerytowany oficer, wspomniany wcześniej, jest zdumiony poziomem precyzji tej operacji. „Wojna nie działa w ten sposób, była zbyt doskonała” – mówi, wskazując, iż nie chodzi tylko o aspekt kinetyczny (naloty, rakiety), ale o wojnę informacyjną, zarządzanie percepcją i żonglowanie niezliczonymi warstwami teatru. Jego zdaniem, ostatnie dwa tygodnie wydarzeń – od nalotów USA po odpowiedź Iranu – wskazują na istnienie porozumienia za zamkniętymi drzwiami. USA, Iran, Izrael, a także Rosja, Chiny, Arabia Saudyjska i inne mocarstwa musiały być w „reżyserce” przez cały czas, wspólnie realizując scenariusz kontrolowanej „wojny”.

W wojnie piątej generacji pole walki przenosi się na ekrany telewizorów i telefonów. Internet stał się głównym teatrem operacji, gdzie narracje kształtują rzeczywistość skuteczniej niż bomby. Iran, poprzez agencję Mehr, twierdził, iż liczba wystrzelonych rakiet była równa liczbie bomb zrzuconych przez USA, budując wizerunek „proporcjonalnego odwetu”. Z kolei prezydent Donald Trump na platformie Truth Social nazwał atak Iranu „słabym i oczekiwanym”, ogłaszając zawieszenie broni między Iranem a Izraelem, które weszło w życie 24 czerwca 2025 roku. Spadek cen ropy WTI i Brent o blisko 6% po ataku potwierdza, iż rynki uznały konflikt za bardziej widowisko niż realne zagrożenie.

Oficer podkreśla, iż najtrudniejszym elementem operacji był aspekt informacyjno-psychologiczny. „Naloty były najłatwiejsze. Prawdziwa wojna toczyła się w mediach i mediach społecznościowych” – mówi. Ilość planowania, uwzględnienie zmiennych – od reakcji opinii publicznej po ruchy sojuszników – wymagała nieskazitelnej precyzji. Jego zdaniem, świat został oszukany, obserwując teatr, w którym ryzyko III wojny światowej czy wojny lądowej nigdy nie istniało. „Trump wygrał wojnę, zanim się rozpoczęła” – twierdzi, wskazując, iż cała operacja była bezpieczna, a umowa między stronami została zawarta z wyprzedzeniem. Ta wygrana wojna to oczywiście wojna medialna.

Choć konflikt był reżyserowany, efekty były jak najbardziej realne – niczym krew lejąca się na bokserskim ringu. Amerykańskie naloty „niszczyły” obiekty irańskiego programu nuklearnego, co Trump przedstawił jako strategiczne zwycięstwo. Iran, odpowiadając symbolicznym atakiem, „uratował twarz” przed krajową publicznością i sojusznikami, takimi jak Rosja i Chiny, które poparły Teheran dyplomatycznie, ale nie angażowały się militarnie. Wysoki rangą urzędnik irański, cytowany przez Reuters, zadeklarował gotowość do rozmów dyplomatycznych po „ukaraniu agresora”, sugerując, iż Teheran osiągnął swój cel propagandowy.

W tle trwa jednak wojna irańsko-izraelska. Izrael, z przewagą w powietrzu, kontynuuje naloty na cele w Iranie, podczas gdy Teheran odpowiada atakami rakietowymi. Choć pojawiają się sygnały o możliwej deeskalacji, Iran deklaruje kontynuację programu nuklearnego, co czyni zawieszenie broni kruchym. Ten konflikt, mniej kontrolowany niż starcie USA-Iran, przypomina, iż niektórzy zawodnicy na geopolitycznym ringu mogą być nieprzewidywalni jak Rambo.

Według oficera, działania wojenne wkroczyły w nowy wymiar, wykraczający poza pojmowanie opinii publicznej. Wojna piątej generacji to nie tylko bomby i rakiety, ale przede wszystkim narracje, które kształtują rzeczywistość. Trump, utrzymując kontrolę nad sytuacją, mógł wykorzystać ten teatr do wzmocnienia swojej pozycji, przedstawiając Amerykę jako zwycięzcę bez angażowania się w kosztowną wojnę. Iran, z kolei, zyskał propagandowy sukces, unikając bezpośredniej konfrontacji z potęgą USA.

Wojna na Ukrainie, choć chwilowo przyćmiona przez wydarzenia na Bliskim Wschodzie, pozostaje w tle, a Kijów z pewnością będzie szukał sposobów, by wrócić na pierwsze strony gazet. Tymczasem na Bliskim Wschodzie kurtyna wciąż pozostaje w górze. Czy kolejne akty będą równie precyzyjnie wyreżyserowane, czy może któryś z aktorów złamie scenariusz? Jedno jest pewne: w geopolitycznym ringu każdy cios – choćby symboliczny – pozostawia ślad, a publiczność, choć nie zna kulis, odczuwa jego siłę. Powtórzę poniedziałkową uwagę: „Cóż, pozostaje nam jedynie obserwowanie i chłodny dystans do doniesień o zdecydowanym zwycięstwie któregoś z trzech, jak do tej pory, państw.”

_________________________

PS

Niezależnie od interpretacyjnych, sugerowanych nam w żydo-mediach, kombinacji politycznych ocen, czy prywatnych widzimisię, konfliktu między syjonistycznymi, bandyckimi, państwami, USA, Izraelem, a Iranem i resztą niesyjonistycznego świata, warto zwrócić uwagę na to, co o tym konflikcie wiemy na pewno, co dobrze wypunktowane zostało w poniższym komentarzu na stronie NEon24:

rumpelsiltskin – środa, 25 czerwca 2025

Trzeba narobić wiele hałasu, żeby przyćmić porażkę Izraela

Izrael nie osiągnął żadnego z założonych celów, czyli nie zatrzymał programu nuklearnego Iranu, nie doprowadził do przewrotu – odsunięcia ajatollahów od władzy, nie zatrzymał programu rakietowego…
Iran zachował cały zasób wzbogaconego uranu, posiada know-how w zakresie konstrukcji broni nuklearnej.
Na Ukrainie porażka, z Iranem porażka, Europa cofa się w rozwoju, Ameryka pajacuje, Izrael szuka głupszych od siebie – bez powodzenia. Coś mi się zdaje, iż świat jednobiegunowy rzeczywiście dokonuje właśnie swojego żywota.

Oto, jakim niebezpiecznym państwem jest Iran – nie chce ulec syjonistycznym, światowym, bandytom i terrorystom:

D.Kosiur

Idź do oryginalnego materiału