Genialny plan czy zasłona dymna? Kandydat na prezydenta rodzi się w bólach
Zdjęcie: Donald Tusk (L), Szymon Hołownia (2P), Władysław Kosiniak-Kamysz (3P) (wrzesień 2024 r.)
Pomysł Władysława Kosiniaka-Kamysza o wystawieniu wspólnego kandydata na prezydenta kiełkował od kilku tygodni. Z jednej strony to próba wywarcia presji na Szymonie Hołowni, który ciągle się waha w sprawie ponownego ubiegania się o prezydenturę. Ludowcy próbują też storpedować pomysł z nominacją dla Rafała Trzaskowskiego, który — delikatnie mówiąc — nie jest wymarzonym kandydatem dla konserwatywnego elektoratu.