GDZIE ONI SĄ? BOJOWNICY Z TAMTYCH LAT

niepoprawni.pl 1 rok temu

12 lipca br. „dupiarz” z Warszawy Trzaskowski wyznał: „Z bardzo ciężkim sercem podjąłem decyzję o tym, żeby dokonać bardzo ograniczonego odstrzału i odłowienia dzików. W zeszłym roku tą decyzję wstrzymałem. Sytuacja w gminach sąsiednich wygląda tak, iż tam się do dzików strzela. My byliśmy wyjątkiem, ale również powiedziałem jasno, iż zdam się na opinie ekspertów, którzy jasno powiedzieli, iż po prostu o ile chcemy dbać o bezpieczeństwo warszawiaków, iż taka decyzja musi zostać podjęta i taką decyzję podjąłem”. Mijają już nie dni, ale całe tygodnie od ogłoszenia wyroku śmierci na dziki, a ja ciągle czekam na jakieś masowe protesty oburzonych i wstrząśniętych celebrytów. Czekam, czekam i nic. Żadnego apelu do prezydenta Trzaskowskiego o zmianę decyzji, ani łzawych lub napastliwych komentarzy w mediach społecznościowych. Najwyraźniej dzisiejsze dziki w ciągu kilku lat zmieniły się na gorsze i spełniają już wszystkie kryteria Jana Brzechwy, który pisał: „Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły”.
A przecież w 2019 roku, kiedy rząd PiS zapowiedział kontrolowany odstrzał dzików w związku z szerzącą się chorobą afrykańskiego pomoru świń (ASF) celebryci zawyli z oburzenia, choć zupełnie im nie przeszkadzało, iż w sąsiednich Niemczech w związku z ASF odstrzelono ponad 800 tys. dzików. Margaret nagrała dla biednych dzików specjalną piosenkę „Dzik jest git”. Dla dzików zaśpiewała Katarzyna Nosowska. Kinga Rusin zapowiedziała, iż przekaże na WOŚP 10 tys. zł o ile pod petycją do premiera Morawieckiego uda się zebrać 400 tys. podpisów. Gdybym chciał wymienić wszystkie nazwiska zatroskanych o los dzików celebrytów to zabrakłoby miejsca przeznaczonego na ten felieton. No, ale trochę nazwisk trzeba wymienić. Tak więc przeciwko pisowskiemu „dzikiemu barbarzyństwu” opowiedzieli się jeszcze: Maja Ostaszewska, Anja Rubik, Karolina Korwin Piotrowska, Magdalena Boczarska, Edyta Herbuś, Agnieszka Woźniak-Starak, Marcin Dorociński, Kasia Moś. Michał Piróg w imieniu antypisowskiej ludzkości zaapelował: „POWIEDZMY STANOWCZE NIE !!!! Jesteśmy jedynym gatunkiem który dla zysku morduje i ma na rękach swoich krew zarówno ludzką jak i zwierzęcą. Teraz polski rząd planuje eksterminację dzików Tak eksterminację nie regulacje. Powiedzmy nie podpiszcie petycje, blokujecie skrzynki i maile ministerstwa . Panie premierze Morawiecki krew się z rąk zmywa ale nie da się jej usunąć z sumienia podobnie jak zapachu zbrodniarza a taki będzie panu towarzyszył." Nie muszę chyba dodawać, iż wszystkie te apele od rana do nocy nagłaśniały wiadome media. Oczywiście nie mogło zabraknąć głosów polityków PO. Joanna Kluzik Rostowska apelowała: „Jarosławie, dzisiaj wiele nas dzieli, ale mam nadzieję, iż jedno nas łączy: szacunek dla zwierząt, szacunek dla ich cierpienia. Możesz położyć kres temu szaleństwu, które dzisiaj chcą zafundować dzikim zwierzętom twoi współpracownicy". Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej posłowie PO zbiorowo wystąpili: „przeciwko tej niecywilizowanej masakrze”.
Dzisiaj dziki przekroczyły rogatki Warszawy, ale zamiast godnego i uroczystego powitania dawnych fanów „dupiarz” Trzaskowski każe do nich strzelać. Z kolei celebryci, którzy jeszcze cztery lata temu gotowi byli za dziki poświęcić wszystko zamilkli. Gdzie są dzisiaj te transparenty z napisami: „Dziko-Bójstwo”, „Stop Rzezi”, "Bądź Dziki, Dziki Cenniejsze od Polityków PiS „? Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale krążą plotki, iż w Warszawie ukrywa się locha ze stadkiem pasiastych maluchów i kiedy zapada zmrok krąży smutna ulicami stolicy śpiewając „Białą flagę” Republiki:
„Gdzie są moi przyjaciele / Bojownicy z tamtych lat / Schowali się po różnych mrocznych instytucjach / Pożarła ich / Galopującą prostytucja / Gdzie oni są / Gdzie oni są / Zabrakło ich / Zabrakło ich”
Felieton ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”

Idź do oryginalnego materiału