Masowość warszawskiego „Marszu Niepodległości” robi wrażenie. Trafnie pokazuje on nam również najpowszechniejszy kierunek patriotyzmu w Polsce – patriotyzm emocjonalny. Potwierdzają to relacje uczestników, materiały w mediach społecznościowych, skandowane hasła i transparenty. Nie neguje szczerości intencji kroczących ulicami Warszawy. Wierzę w to, iż uczestnictwo jest podyktowane szczerą chęcią zamanifestowania polskości. Czy nie przypomina Wam to wieców Solidarności, Solidarności Walczącej czy Konfederacji Polski Niepodległej? Dokładnie wiemy w jakim celu i przez kogo zostały wykorzystane podobne wydarzenia w latach 80-tych.
Przypomnijmy sobie fetowanych w patriotycznym uniesieniu – Adama Michnika, Jacka Kuronia, Bronisława Geremka, Annę Walentynowicz, Zbigniewa Romaszewskiego, Andrzeja Gwiazdę, Seweryna Blumsteina, Bronisława Wildsteina i ks. Henryka Jankowskiego. Dziś zaś oglądam na „Marszu Niepodległości” Karola Nawrockiego, Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Sławomira Cenckiewicza, Janusza Kowalskiego, Mariusza Błaszczaka, Marka Kuchcińskiego i na dodatek Mariannę Schreiber.
Uwierająca nas dzisiaj rzeczywistość rodziła się w podobnym klimacie. Flagi narodowe, hasła patriotyczno-antykomunistyczne, antyradzieckie transparenty, krzyż używany jak rekwizyt polityczny, dym kadzideł i romantycznie pieśni patriotyczne. Wykastrowanie nas z majątku, rozbicie wspólnoty narodowej, doszlusowanie nas do bloku euroatlantyckiego mogło się odbyć właśnie dzięki wykorzystaniu patriotyzmu, romantycznych ramot i religijności ludu. Dzięki masie porządnych Polaków, do władzy doszli najzacieklejsi wrogowie naszego narodu.
Wartością dla nas powinien być inny rodzaj patriotyzmu czyli uczucia skierowanego do Ojczyzny. To patriotyzm rozumny jest tą wartością, która nas jednoczy i znacznie przerasta, i wyznacza przed nami cel. Celem zaś jest wolna, niepodległa, suwerenna i sprawiedliwa Polska. Polska rządzona przez racjonalnych patriotów. Ta, w której będziemy czuć się u siebie i bezpiecznie, ale której chce się żyć, walczyć i pracować. Polska mająca ciągłość państwową. Ojczyzna, gdzie pamięta się o tych co za nią ginęli, niezależnie w jakiej formacji i na jakim froncie. Gdzie będziemy wspierać tych co dla niej się uczą i dorastają w poczuciu przynależności do wspólnoty Polaków. Gdzie będzie się czuć zbiorowy obowiązek. Pamiętajmy, iż Polska nie należy do jednej orientacji politycznej, grupy czy choćby jednego pokolenia – Polska jest wartością wspólną dla wszystkich naszych Rodaków.
Moim zdaniem czas zadać podstawowe pytanie – gdzie i po co kroczy warszawski „Marsz Niepodległości”.
Łukasz Jastrzębski














