Gdzie jest Tusk? Dlaczego na to pozwala?

niepoprawni.pl 6 godzin temu

Ta chwila gdy zrozumiałaś, iż UE to tylko ubogi krewny tego świata na kolanach przed USA, Chinami, Putinem

Gdy my męczymy się z amatorszczyzną rządu, w międzyczasie Prezydent Trump rozegrał UE i von der Leyen z cłami jak dzieci w piaskownicy. To będzie druga najważniejsza rzecz pierwszego etapu prezydentury Karola Nawrockiego - wykorzystanie świetnych relacji z administracją Trumpa.

Trump, który zawarł już umowy handlowe z Wielką Brytanią, Japonią i Filipinami, po raz kolejny stosuje twardą taktykę, aby wymusić ustępstwa. Zespół von der Leyen zapewnia, iż UE nie naruszy swojej suwerenności regulacyjnej, ale ujawnione dokumenty sugerują co innego.

Pięciodniowa podróż do Szkocji, będąca jednocześnie promocją ośrodków golfowych pod marką Trump, to sposób prezydenta na połączenie biznesu z dyplomacją – i cieszenie się każdą chwilą. Jednak przesłanie płynące z Waszyngtonu jest jednoznaczne: Bruksela potrzebuje dostępu do rynku amerykańskiego o wiele bardziej niż odwrotnie.

Wczoraj Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i prezydent USA Donald Trump zawarli porozumienie gospodarcze,

Umowa ta zwiększa amerykański eksport, a jednocześnie obnaża strategiczną słabość UE

Umowa przewiduje 15-procentowe cło na większość europejskich produktów eksportowanych do USA w zamian za masowe zakupy amerykańskiej energii i sprzętu wojskowego o wartości ponad 1,3 biliona dolarów.

Komisja przedstawiła porozumienie jako „mniejsze zło”, argumentując, iż zapobiegło ono groźbie Trumpa wprowadzenia 30% ceł od 1 sierpnia.

Wśród klauzul porozumienia znajduje się zobowiązanie Europy do zakupu energii ze Stanów Zjednoczonych o wartości 750 miliardów dolarów w ciągu najbliższych trzech lat – zastępującej rosyjski gaz i ropę – oraz do zainwestowania kolejnych 600 miliardów dolarów na terytorium USA, głównie w sektory związane z obronnością. Dochodzi do tego znaczny wzrost zakupów amerykańskiego sprzętu wojskowego, w związku z transformacją potencjału obronnego kilku państw członkowskich, a zwłaszcza Niemiec.

Pomimo zapewnień von der Leyen, iż jest to „zrównoważone porozumienie, które daje pewność”, fakty mówią co innego. Waszyngtonowi udało się nałożyć stałą taryfę celną w wysokości 15% na najważniejsze towary europejskie – samochody, półprzewodniki i produkty farmaceutyczne – przyznając jednocześnie zwolnienia jedynie dla niektórych produktów rolnych, chemicznych i lotniczych. Nie ma tu prawdziwej wzajemności: rynek europejski jest szeroko otwarty na amerykańskie towary i standardy przemysłowe bez żadnej równoważnej przeciwwagi.

Sekretarz handlu USA Howard Lutnick jasno dał do zrozumienia: „UE po raz pierwszy w historii w pełni zaakceptuje nasze standardy motoryzacyjne i przemysłowe”. A Trump triumfalnie świętował, iż Europa „kupi ogromną ilość energii i uzbrojenia” od jego kraju. Innymi słowy, Bruksela kupiła tymczasową stabilność kosztem długoterminowej suwerenności .

To porozumienie uwypukla rozdźwięk między deklaracjami przywódców UE a ich działaniami. Choć często mówią o zwiększeniu niezależności Europy w takich obszarach jak energetyka, obronność i technologia, to porozumienie przynosi odwrotny skutek. Uzależnia UE od Stanów Zjednoczonych. Co więcej, rzekome „ustępstwa” ze strony USA są minimalne i strategicznie obliczone na maksymalizację dostępu do 450-milionowego rynku konsumenckiego, bez uszczerbku dla czegokolwiek istotnego.

Jak powiedział premier Węgier Viktor Orbán: „To Donald Trump zjadający von der Leyen na śniadanie”.

Idź do oryginalnego materiału