Gdyby ministrem obrony był Błaszczak, Polacy nie widzieliby iż w naszym kraju działają dywersanci

13 godzin temu
Zdjęcie: Gdyby ministrem obrony był Błaszczak, Polacy nie widzieliby że w naszym kraju działają dywersanci


Działania rządu Koalicji 15 Października, pokazują, iż państwo potrafi reagować gwałtownie i stanowczo, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo strategicznej infrastruktury. Informacja o wszczęciu śledztwa w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, wymierzonych w polską sieć kolejową, to sygnał, iż obecne kierownictwo resortu traktuje takie sprawy priorytetowo i nie odkłada ich „na później”.

Powołanie wspólnego zespołu złożonego z funkcjonariuszy CBŚP, ABW oraz prokuratorów wskazuje na realną koordynację służb, a nie jedynie medialne deklaracje. Aktywnie działa też MON.

Trudno oprzeć się wrażeniu, iż gdyby na tych stanowiskach przez cały czas zasiadali politycy znani z zamiatania problemów pod dywan – jak Błaszczak w MON czy Ziobro w resorcie sprawiedliwości – opinia publiczna mogłaby nigdy nie dowiedzieć się o skali takich zagrożeń. Tymczasem obecny minister jasno komunikuje: każdy, kto działa przeciwko państwu polskiemu, będzie ścigany, a odpowiedzialność jest nieunikniona. To podejście, którego wrażliwe obszary bezpieczeństwa państwa po prostu wymagają.

Takie sprawne działania powinny być standardem — Kosiniak-Kamysz i Żurek pokazują, iż da się to robić skutecznie, transparentnie i bez politycznych uników.

Idź do oryginalnego materiału