Kaczyński "długie miesiące rozmawiał z agentem KGB"? Prezes PiS tłumaczy się po słowach Tuska

1 tydzień temu
Nie milkną echa ostatniego wystąpienia Donalda Tuska w Sejmie. Lider KO bezpardonowo obszedł się z przeciwnikami politycznymi, uderzając w nich przede wszystkim zarzutami o uleganie wpływom rosyjskim i białoruskim. W pewnym momencie premier wspomniał choćby spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z pewnym agentem KGB. O co tu chodzi? Już wiadomo, jak tłumaczy się prezes PiS.


Premier Tusk pyta Kaczyńskiego o kontakty z niejakim Wasinem z KGB


– Czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie – ale tak połóżcie rękę na sercu – o czym Jarosław Kaczyński przez długie miesiące rozmawiał z agentem KGB, panem Wasinem – do czego sam się przyznał ponad 30 lat temu – takie pytanie Donald Tusk rzucił w kierunku ław PiS podczas czwartkowego przemówienia w Sejmie.

– Czy ktokolwiek z was zastanowił się choćby przez moment, co wy byście zrobili z informacją, iż ja spotykałem się przez półtora roku z agentem KGB – dodał wymownie szef rządu.

Te słowa natychmiast wywołały wściekłość posłów Prawa i Sprawiedliwości, a po zakończeniu obrad postanowił odnieść się do nich sam Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS potwierdza kontakty z KGB, ale tłumaczy, iż "to było wykonanie zlecenia"


– To są wydarzenia z 1989 roku. On się inaczej nazywał, to mogło być oczywiście nazwisko operacyjne. To nie był agent, tylko ktoś znacznie wyższej rangi – tłumaczył Jarosław Kaczyński na briefingu prasowym.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, iż jego kontakty z tym człowiekiem były koniecznością, gdyż załatwiał wówczas wizytę Lecha Wałęsy w Moskwie.

– To było po prostu wykonanie zlecenia. Ja byłem wtedy członkiem władz "Solidarności" – stwierdził. – Te kontakty zakończyły się całkowicie w chwili kiedy objąłem stanowisko państwowe, a poza tym został o nich oczywiście poinformowany ówczesny szef UOP – zaznaczył.

QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?


Na koniec to Kaczyński Tuskowi postanowił zarzucić uleganie wpływom potężnych sąsiadów Polski.

– On w tej chwili próbuje odwracać kota ogonem, no bo to, co oni wyprawiają, jest dla wszystkich myślącego człowieka stuprocentowym dowodem na to, iż to, co kiedyś powiedziałem i co było wtedy tak potępiane, iż pod ich rządami Polska staje się kondominium niemiecko-rosyjskim – mówił.

– Dzisiaj może bardziej niemieckim, a mniej rosyjskim, ale jednak w dalszym ciągu rosyjskim – dodał prezes PiS.

Idź do oryginalnego materiału