Furia Kowalskiego. Poseł PiS powiedział kilka słów za dużo

2 dni temu

Artykuł Viktorii Grossmann opublikowany w niemieckim dzienniku „Sueddeutsche Zeitung” wywołał furię wśród polityków PiS. Mogli to dostrzec czytelnicy portalu Polityce.pl, poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski udzielił komentarza w rozmowie z portalem wPolityce.pl.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Niemcy były, są i zawsze będą największym problemem Unii Europejskiej, dlatego iż egoistycznie wykorzystują UE do realizacji swoich narodowych interesów –stwierdził Kowalski.

Poseł PiS odniósł się także do zarzutów o brak praworządności w Polsce, sugerując, iż temat ten został celowo zmanipulowany przez wewnętrzne i zewnętrzne siły, w tym niemieckie interesy oraz rosyjską dezinformację.

– Temat dotyczący tzw. „praworządności” nadaje się na komisję śledczą, czy nie jest to od samego początku operacja realizowana z jednej strony przez rosyjską agenturę […], a z drugiej strony przez Niemcy, które od wielu lat prowadzą razem z Platformą Obywatelską tę narrację, jakoby w Polsce nie było praworządności – mówił Kowalski.

Polityk ostrzegł, iż działania te mogą mieć na celu choćby próbę podważenia wyników wyborów prezydenckich w Polsce. – Zainstalowali tutaj premiera Donalda Tuska, który podporządkowuje się ich agendzie i realizuje ich politykę – zakończył.

Gdyby Kowalskiego nie było, to trzeba by go wymyśleć. Nikt tak jak on nie potrafi ośmieszyć wszystkich tez propagandy Prawa i Sprawiedliwości. Bo cokolwiek Kowalski nie powie, to musi skończyć „na Tusku”.

Idź do oryginalnego materiału