Fundusze na zieloną propagandę

2 tygodni temu
Coraz więcej światła pada na sprawę finansowania organizacji ekologicznych przez Komisję Europejską. Niemieckie media publikują kolejne szczegóły. Bruksela finansowała pojedyncze organizacje ekologiczne kwotami sięgającymi choćby setek tysięcy euro. Działania, które podejmowali tzw. ekolodzy, dotyczyły lobbingu oraz inicjatyw prawnych. Bruksela z dużą lekkością wydaje publiczne pieniądze?
– Nie z lekkością, ale z premedytacją. Mamy tu do czynienia z mechanizmem polityczno-finansowym, który pod przykrywką ratowania planety służył jednemu – kupowaniu narracji. Zielony Ład, lansowany jako remedium na wszystkie bolączki świata, to w gruncie rzeczy ideologiczna wydmuszka. Bez ekonomicznego sensu, bez rzetelnych podstaw, za to z ogromnym impetem forsowana przez unijnych Zielonych, którzy opanowali istotne stanowiska w Komisji Europejskiej. Dziś wychodzi na jaw, iż ta cała ekorewolucja była wspierana za unijne miliony przekazywane wybranym organizacjom, „ekspertom” i środowiskom akademickim. Tworzono fundacje z misją promocji Zielonego Ładu, a tak naprawdę z zadaniem wyciszenia krytyki i legitymizowania polityki, która okazała się gospodarczym balastem. Owszem, dziś dziennikarze śledczy, także w Niemczech, ujawniają, jak głęboko sięgała ta finansowa inżynieria. Prawda jest taka, iż dokumenty budżetowe Unii przez cały czas promują dekarbonizację i „zieloną transformację”. Bruksela brnie dalej, bo nie może się cofnąć – zbyt wiele pieniędzy, wpływów i reputacji zostało w to włożone. Problem w tym, iż to wszystko prowadzi nas gospodarczo w ślepą uliczkę. To nie tylko fikcja – to sabotaż.
Idź do oryginalnego materiału