Fundacja Życie i Rodzina: Czy po edukacji zdrowotnej dzieci będą zmieniać płeć?
Fundacja Życie i Rodzina: Czy po edukacji zdrowotnej dzieci będą zmieniać płeć?
data:25 sierpnia 2025 Redaktor: Anna
Szanowni Państwo, Drodzy Obrońcy Życia Dzieci!
Coraz więcej dzieci w Wielkiej Brytanii chce się poddać procedurom tzw. zmiany płci. To skutek wprowadzenia do tamtejszych szkół programów analogicznych do edukacji zdrowotnej, jaką w Polsce forsuje rząd Donalda Tuska.
Jak w praktyce wygląda zmiana płci? Chłopcom obcina się chirurgicznie penis i dorabia sztuczne piersi, a dziewczynkom odejmuje się trwale piersi, a z fałdów skóry (najczęściej z uda) doszywa konstrukcję przypominającą męskie przyrodzenie. Równocześnie podaje się chłopcom hormony żeńskie, a dziewczynkom hormony męskie.Potem młodzi ludzie słyszą: wreszcie jesteś tym, kim się czujesz.
W obu przypadkach okaleczenie ciała jest nieodwracalne i łączy się m.in. z trwałą niezdolnością do pożycia płciowego oraz z dożywotniąbezpłodnością.

Przedstawiam dane statystyczne, które choćby w silnie zlaicyzowanym kraju, jakim jest UK, wywołały szok. Jednak te dane to nie przypadek, a skutek wieloletniej indoktrynacji uczniów.
1. Wzrost wątpliwości co do własnej płci:
- Badania wskazują, iż wśród uczniów rośnie liczba osób, które zaczynają podważać swoją płeć biologiczną. Aż 10% nastolatków w wieku 16–18 lat w Anglii deklaruje, iż chce zmienić płeć lub już to zrobiło.
- Ponad połowa uczniów zna kogoś w swoim otoczeniu, kto także chce dokonać tranzycji. To oznacza, iż temat zmiany płci staje się zjawiskiem powszechnym, znormalizowanym i silnie obecnym w szkolnym środowisku.
2. Zwiększenie chęci tranzycji
- Statystyki pokazują gwałtowny wzrost diagnoz nieakceptacji własnej płci – ponad 20-krotny w ciągu dekady. Po roku 2020 takich diagnoz wystawia się ponad 5000 rocznie, podczas gdy dziesięć lat wcześniej było ich mniej niż 250 na rok.
- Prezentowanie uczniom treści sugerujących, iż płeć jest płynna i możliwa do zmiany, namolne przekonywanie, iż wynaturzenia seksualne są równe normie heteroseksualnej - zachęca młodzież do eksperymentowania z seksualnością. I coraz częściej do podejmowania kroków w stronę tranzycji. Często dzieje się to wbrew rodzicom, którzy traktowani są jak przeszkoda.
3. Rola „edukacji” seksualnej
- W wielu szkołach edukacja seksualna prowadzona jest przez zewnętrzne agencje i edukatorów, którzy przekazują informacje takie jak: „mężczyzna może zajść w ciążę”, „kobieta może mieć penisa” czy iż „płeć nie jest przypisana w momencie urodzenia”.
- Tego typu treści mogą wprowadzać uczniów w zamieszanie, budząc wątpliwości co do własnej tożsamości i utrwalając przekonanie, iż zmiana płci jest powszechną i akceptowaną drogą samorozwoju.
Na Wyspach Brytyjskich coraz więcej opiniotwórczych osób i środowisk zaczyna zdawać sobie sprawę, iż młodzież jest poddawana eksperymentowi społecznemu i psychologicznemu o nieprzewidywalnych skutkach.
Tymczasem w Polsce trwa wielka kampania, aby jak najwięcej dzieci potraktować analogiczną pseudoedukacją. Naciska Ministerstwo Edukacji Narodowej, podstawieni przez nie pseudoeksperci, a w szkołach trwa przepychanka, bo dyrektorzy przekonują rodziców, aby dać szansę nowemu przedmiotowi i nie składać z niego rezygnacji.
To pułapka na polskie dzieci.
W ostatnich tygodniach Fundacja Życie i Rodzina służyła pomocą i wsparciem dla wielu rodziców, którzy byli zachęcani, aby nie wypisywać dziecka z zajęć EZ. Tłumaczenia władz szkół były rozmaite, niektóre naprawdę zaskakujące. Pomagaliśmy i dalej pomagamy z każdą napotkaną trudnością.
Chciałabym jeszcze raz przypomnieć, iż choć termin na rezygnację z zajęć jest do 25 września, to najlepiej złożyć dokument najpóźniej w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. Wszystkie dzieci od 4. klasy szkoły podstawowej aż do matury są domyślnie zapisane na demoralizujący przedmiot. jeżeli rodzice nie złożą rezygnacji, ich dzieci będą musiały iść na pierwsze lekcje.
Właśnie teraz, tuż przed pierwszym dzwonkiem, obserwuję wielkie wzmożenie wśród rodziców, aby bronić dzieci. Ludzie zaczęli mi zgłaszać, iż chcą banery informacyjne, które będą wieszać na płotach. Pojawiły się również prośby o przesłanie wydrukowanych pakietów z plakatami informacyjnymi o edukacji zdrowotnej. Chciałabym odpowiedzieć na tę potrzebę, bo wiem, iż w sytuacji, gdy MEN i rząd Tuska próbują rozbijać opór społeczny, oddolna kampania informacyjna jest niezbędna.
Dlatego proszę Państwa o wsparcie Fundacji właśnie w tym momencie, gdy jesteśmy w środku walki z przeciwnikiem, który jest od nas wielokrotnie silniejszy, ma większe zasoby, fundusze i… złe zamiary.
W walce dobra ze złem ostatecznie zawsze wygra dobro. Jest jeden warunek: trzeba do tej walki stanąć. I nie odpuścić. Dlatego z serca dziękuję za Państwa wkład w ratowanie życia i przyszłości polskich dzieci.
Kaja Godek - Fundacja Życie i Rodzina