Franek niczym Stalin

tabloidonline.wordpress.com 5 dni temu

Przypominam: kiedy kopyta szczęśliwe wyciągnął Józef Wissarionowicz Stalin, to w dzień jego pogrzebu (5.03.1953) w całej Polsce władza ogłosiła żałobę narodową. 72 lata później historia się powtarza, zmarł dyktator obcego państwa, również i tu przyczyną był wylew, i nie wiadomo po kiego wuja pewien pałacowy błazen znów ogłasza „żałobę narodową”. Obywatel obcego państwa wyciągnął kopyta, co się oczywiście zdarza, nie pierwszy on i nie ostatni, a polski kretynizm daje o sobie znać, nijak o nim zapomnieć.

Nie wiem, nie jestem pewien, może faktycznie dla katolików ten gość był kimś ważnym, naprawdę trudno jest zrozumieć wybory katolików, zrozumieć ich fascynacje, trudno dyskutować tu o upodobaniach i sympatiach ludzi (choć z założenia każda osoba podająca się za wierzącą, musi mieć jakiś problem z głową), ale jeżeli katolicy chcą to przeżywać po swojemu, to niechaj przeżywają na własny rachunek; niech chodzą w żałobie choćby rok, z rozpaczy co niektórzy mogliby popełnić choćby samobójstwo (lista uprawnionych udostępniam na życzenie), niech też leżą krzyżem przed krzyżem tak długo jak chcą, jeżeli sprawia im to przyjemność, w zasadzie mnie nic do tego, byleby tylko życia innym to nie utrudniało.

Nie rozumiem jedynie tego, dlaczego fanaberie jednych muszą dotykać innych, kompletnie z całym tym cyrkiem nie związanych i dlaczego jeden koślawy umysłowo i emocjonalnie pajac, dyktuje nam jakimi uczuciami i kogo mamy obdarzać. A spierdalaj dziadu łysiejący!

Oczywiście w żaden istotny sposób owa „żałoba” nie skomplikuje mi życia w tę najbliższą sobotę, bo nie chodzi tylko o to, iż mam ją w dupie, tę żałobę znaczy się, bardziej raczej rzecz w tym, iż nic szczególnego poza urodzinową imprezą nie planuję. Będzie śpiew i muzyka i będzie wódka, acz ostro nie pita, bo wiadomo nie te lata i nie te już czasu. No, ale nie przeczę wypić będzie za co. Amen!

Idź do oryginalnego materiału