Franczyza z solidnym wsparciem

franchising.pl 1 tydzień temu

Magdalena Przybylska prowadzi trzy lokale Ministerstwa Śledzia i Wódki. Chyba więc najlepiej wie, dlaczego warto wejść we franczyzę tej marki.

Magdalena Przybylska od ponad pięciu lat jest franczyzobiorczynią Ministerstwa Śledzia i Wódki.
Wcześniej pracowała jako instruktorka tańca i... barmanka w jednym z lokali Ministerstwa.

– Uwielbiałam to miejsce, czułam się tam jak ryba w wodzie. Franczyza tak naprawdę została mi zaproponowana – wspomina Magdalena Przybylska. – Mimo młodego wieku długo się nie zastanawiałam.

Pierwszy lokal Ministerstwa otworzyła we Wrocławiu w 2019 roku, kolejny w tym samym mieście dwa lata później. A w 2023 roku wraz ze wspólnikiem przejęła działający pub Ministerstwa Śledzia i Wódki w Opolu.

– Od początku byłam w stałym kontakcie z franczyzodawcą – opowiada franczyzobiorczyni. – Dostałam odpowiedzi na każde pytanie. A iż był to mój pierwszy biznes, to tych pytań było sporo. Franczyzodawca zdał celująco egzamin ze wsparcia i pomocy.

Na początku Magdalena Przybylska pracowała za barem, obsługując klientów. Ale z czasem te obowiązki scedowała na pracowników. Co nie znaczy, iż nie pilnuje biznesu. Dziś zajmuje się zarządzaniem, administracją, dba o marketing w social mediach.

– Mamy bardzo szeroki przekrój klientów – podkreśla. – Z racji współpracy z uczelniami i stałymi zniżkami studenckimi, studenci są u nas częstymi gośćmi. Natomiast ze względu na klimat PRL-u chętnie odwiedzają nas też osoby starsze oraz w wieku naszych rodziców. Z kolei klientela w wieku 26-40 lat też jest obecna, z racji tego, iż organizujemy np. karaoke czy muzykę na żywo. W Opolu choćby wystartowaliśmy ostatnio z imprezami tanecznymi!

W stylu PRL

Ministerstwo Śledzia i Wódki na polskim rynku działa od 2011 roku – wtedy otwarto pierwszy lokal marki w Gliwicach. Rok później właściciele otwierali już kolejny, w Katowicach.

– Pomyśleliśmy, iż skoro mamy zamiar rozbudowywać naszą sieć, to musimy pomyśleć o franczyzie. I tak zrobiliśmy – opowiada Jerzy Penderecki, współwłaściciel Ministerstwa Śledzia i Wódki.

Dziś pod szyldem Ministerstwa Śledzia i Wódki działa w Polsce 41 lokali. Wszystkie – oprócz jednego – funkcjonują we franczyzie. Puby są urządzone w stylistyce, nawiązującej do czasów PRL-u, czyli okresu, gdy w Polsce rządził socjalizm. Na ścianach wiszą plakaty i tabliczki nawiązujące do tych czasów, a w menu znajdziemy takie zakąski, jak śledź w śmietanie czy tatar, bardzo popularne w tamtym okresie. Z głośników leci muzyka z lat 70.,80.,90.

Okazuje się, iż sentyment do PRL-owskiej epoki mają nie tylko ci, którzy się w niej wychowali. Do pubów chętnie przychodzą 20- i 30-latkowie, którzy PRL znają tylko z opowieści.

– Przyciąga ich atmosfera dobrej zabawy i przystępne ceny. Od zawsze wyznajemy też zasadę, iż miejsce tworzą ludzie, zarówno goście, jak i personel. Dlatego staramy się budować miejsca z niepowtarzalnym klimatem, do których chętnie się wraca – podkreśla Jerzy Penderecki.

Wsparcie na każdym kroku

Lokal Ministerstwa Śledzia i Wódki najlepiej otworzyć w mieście liczącym ponad 50 tys. mieszkańców. Ale są wyjątki, jak chociażby o połowę mniejsze Opoczno, w którym Ministerstwo od lat dobrze sobie radzi. Lokalizacji trzeba szukać przy miejskich deptakach, rynkach lub przylegających do nich uliczkach. Lokal powinien mieć powierzchnię min. 80 mkw.

Marka wspiera franczyzobiorców od samego początku – od pomocy przy wyborze lokalu, przez projekt aranżacji wnętrza, po przekazanie receptur na dania i autorskie nalewki. Personel może liczyć na szkolenia z zakresu przygotowywania menu, szotów, drinków oraz obsługi klienta, a także szkolenia barmańskie z największymi firmami alkoholowymi w Polsce. Lokal franczyzowy otrzymuje część elementów wyposażenia wnętrza, jak tabliczki, obrazy, neony oraz reklamę zewnętrzną. Do tego gadżety firmowe – smycze, parasole, leżaki, otwieracze etc. Centrala wspiera lokale od strony marketingowej – prowadzenia social mediów i strony WWW, pozycjonowania w Google Ads, prowadzenia tradycyjnych kampanii reklamowych. Franczyzobiorca może kontaktować się z menedżerem sieci przez 24 godziny na dobę. Ma też zapewnioną pomoc prawną.

– Franczyzę Ministerstwa Śledzia i Wódki najbardziej cenię chyba za bezproblemowy kontakt z centralą – mówi Magdalena Przybylska. – Mają masę pomysłów na rozwój, ciekawych rozwiązań, także na wybrnięcie z kłopotliwych sytuacji.

Minimalna kwota inwestycji w lokal Ministerstwa Śledzia i Wódki to 100 tys. zł. Jednorazowa opłata za przystąpienie do sieci wynosi 4 tys. zł netto, a miesięczna opłata marketingowa 1150 zł netto.

WIZYTÓWKA MINISTERSTWA ŚLEDZIA I WÓDKI

Sieć pubów utrzymanych w stylistyce PRL. Marka powstała w 2011 roku. Teraz chce wejść także na rynek czeski.

  • 41 lokali w Polsce
  • inwestycja od 100 tys. zł
  • jednorazowa opłata wstępna 4 tys. zł netto
Idź do oryginalnego materiału