Francuska Partia Socjalistyczna zamierza wykorzystać osłabienie rządu Sébastiena Lecornu, by wprowadzić nowy, progresywny podatek od majątku. Jak zapowiedział przewodniczący partii, Boris Vallaud, podatek Zucmana stał się priorytetem programowym lewicy.
Propozycja opiera się na wyliczeniach ekonomisty Gabriela Zucmana i zakłada 2-procentowy podatek od majątku przekraczającego 100 milionów euro. Dotyczyłby zaledwie około 1800 gospodarstw domowych – czyli 0,01 proc. podatników – ale mógłby przynieść państwu około 20 miliardów euro rocznie.
Środki te miałyby trafić na zmniejszenie rekordowego deficytu budżetowego Francji, który w tej chwili wynosi 5,4 proc. PKB i jest najwyższy w strefie euro.
– Po pierwsze, miliarderzy praktycznie nie płacą podatku dochodowego, a po drugie, ich majątek w ciągu ostatnich 15 lat rósł w zawrotnym tempie – tłumaczy Zucman, argumentując potrzebę wprowadzenia nowego podatku.
Lecornu przeciw, ale na razie ustępuje
Zucman wskazuje, iż najbogatsze gospodarstwa domowe we Francji płacą realnie mniej podatków niż przeciętni obywatele. – Po pierwsze, miliarderzy praktycznie nie płacą podatku dochodowego, a po drugie, ich majątek w ciągu ostatnich 15 lat rósł w zawrotnym tempie – argumentuje ekonomista.
Premier Sébastien Lecornu, niedawno ponownie mianowany na stanowisko, sprzeciwia się pomysłowi podatku Zucmana, deklarując zamiar wprowadzenia własnych „nadzwyczajnych” rozwiązań fiskalnych, mających również na celu zmniejszenie deficytu.
Nowy budżet ma zakładać m.in. cięcia w ulgach podatkowych, zaostrzenie zasad ubezpieczeń społecznych oraz nowe obciążenia dla dużych majątków – choć w innej formie niż proponowana przez lewicę.
W obliczu rosnącej presji ze strony opozycji i napięć w Zgromadzeniu Narodowym Lecornu zdecydował się na znaczące ustępstwo, zawieszając kontrowersyjne reformy emerytalne – sztandarowy projekt prezydenta Emmanuela Macrona, który w 2023 roku wywołał falę masowych protestów. Reforma zakładała podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.
Lewica grozi: „Zrobimy wszystko, by wprowadzić podatek”
Socjaliści i ich sojusznicy w lewicy jasno wykorzystują polityczne osłabienie rządu, by przeforsować swoją agendę.
„W nadchodzącej debacie my, lewica, będziemy wspólnie bronić podatku Zucmana i usług publicznych, a także chronić najbiedniejszych. jeżeli podatek Zucmana nie zostanie uchwalony, mamy inne propozycje – całą gamę rozwiązań do walki z wielkimi fortunami, bogactwem i wielkimi korporacjami”, zapowiedział w mediach społecznościowych Olivier Faure, lider Partii Socjalistycznej.
Wczoraj (16 października) dzięki wsparciu Socjalistów rządowi udało się przetrwać dwa głosowania w sprawie wotum nieufności. Jeden wniosek złożyła lewicowa Niepokorna Francja (LFI), drugi skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN).
Socjaliści zdają sobie sprawę, iż los rządu zależy od nich i wykorzystują ten moment, by wywrzeć presję zarówno na prezydenta Macrona, jak i na Lecornu.