Czterech francuskich europosłów centroprawicy wsparło inicjatywę skrajnej prawicy przeciw Komisji Europejskiej. Ten ruch może mieć poważne konsekwencje dla równowagi sił w Brukseli i w samej Francji.
Czterech francuskich europosłów centroprawicy, w tym czołowy polityk François-Xavier Bellamy, poparło lidera skrajnej prawicy Jordana Bardellę w nieudanej próbie odwołania Komisji Europejskiej. Jak wyjaśnili, decyzję motywował sprzeciw wobec planowanej umowy handlowej z Mercosurem.
Bellamy, należący do tej samej rodziny politycznej co przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen, od dawna pozostaje z nią w sporze. Jego ugrupowanie — Republikanie, znajduje się bowiem pod coraz silniejszą presją skrajnej prawicy na francuskiej scenie politycznej.
Z wyników głosowania wynika, iż czterech z sześciu europosłów Republikanów — Bellamy, Laurent Castillo, Christophe Gomart i Céline Imart — poparło inicjatywę Bardelli, działając wbrew oficjalnemu stanowisku własnej frakcji w Parlamencie Europejskim, która zalecała jej odrzucenie.
Bellamy zajmuje przy tym wysokie stanowiska w Europejskiej Partii Ludowej — jest wiceprzewodniczącym frakcji w Europarlamencie oraz skarbnikiem paneuropejskiego sojuszu partii centroprawicowych należących do EPL.
W oświadczeniu przesłanym portalowi Euractiv biuro Bellamy’ego podkreśliło, iż Ursula von der Leyen forsuje umowę z Mercosurem bez konsultacji z parlamentami narodowymi państw członkowskich.
„Nie mogliśmy sprzeniewierzyć się zobowiązaniom, jakie złożyliśmy podczas kampanii, ani porzucić walki, którą prowadzimy nieustannie — zwłaszcza w obronie naszych rolników” – napisano w komunikacie, dodając, iż wniosek o wotum nieufności „i tak nie miał żadnych szans powodzenia”.
Reakcje w EPL i polityczne konsekwencje
Szef EPL Manfred Weber skrytykował inicjatywę Bardelli, określając ją jako „śmieszny spektakl polityczny”. Oskarżył przy tym lidera skrajnej prawicy o wykorzystywanie Komisji Europejskiej do celów krajowych — próbę osłabienia prezydenta Emmanuela Macrona i doprowadzenia do przedterminowych wyborów.
Po rezygnacji premiera Sébastiena Lecornu w poniedziałek (6 października), Bardella wezwał Republikanów do utworzenia wspólnego rządu z jego ugrupowaniem — Zjednoczeniem Narodowym. Centroprawica jednak nie zajęła dotąd stanowiska wobec tej propozycji.
Sam Bardella, stojący na czele zarówno grupy Patrioci dla Europy w Parlamencie Europejskim, jak i Zjednoczenia Narodowego (RN) we Francji, złożył wniosek o wotum nieufności już w ubiegłym miesiącu. Jako główny powód wskazał właśnie sprzeciw wobec umowy z Mercosurem.
Z pozostałych europosłów Republikanów Nadine Morano wstrzymała się od głosu, a Isabelle Le Callennec nie wzięła udziału w głosowaniu, mimo obecności na sali.
Reszta frakcji EPL w zdecydowanej większości odrzuciła zarówno wniosek Bardelli, jak i podobną inicjatywę Lewicy, która również nie uzyskała poparcia.
Warto przypomnieć, iż już w lipcu kierownictwo EPL zdecydowanie reagowało na podobną próbę odwołania Komisji. Wówczas, gdy rumuński deputowany ze skrajnej prawicy złożył podobny wniosek, władze EPL nakłoniły słoweńskiego posła Branka Grimsa do wycofania poparcia jeszcze przed głosowaniem. Ostatecznie żaden inny członek EPL nie wsparł tamtej inicjatywy.