Francja zlikwidowała tzw. strefy czystego transportu

6 godzin temu

Kolejny lewicowy pomysł okazał się utopią i wyrzucaniem pieniędzy w błoto. 17 czerwca Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę likwidującą w tym kraju Strefy Czystego Transportu. Okazało się, iż nie miały wpływu na klimat, natomiast powodowały konflikty społeczne oraz problemy w ruchu drogowym.

Francja zlikwidowała tzw. strefy czystego transportu. Większość parlamentarzystów poparła ustawę o „uproszczeniu życia gospodarczego”, która przewiduje między innymi likwidację stref niskiej emisji (ZFE). Za projektem opowiedzieli się posłowie skupieni wokół Marine Le Pen, przedstawiciele centroprawicy oraz część obozu prezydenta Macrona, w tym wszystkie kluby MoDem i Horizons. Skrajna lewica w całości głosowała przeciwko ustawie. Łącznie, za projektem ustawy głosowało 275 posłów, a 252 było przeciw.

Początkowo rząd proponował kompromis, zakładający utrzymanie ZFE w aglomeracjach Paryża i Lyonu. Ostatecznie choćby to rozwiązanie upadło i strefy przestaną istnieć w całym kraju.

Według posła RN Matthiasa Renaulta z Frontu Narodowego, „zadano cios biurokracji i zakwestionowano ekologizm”. Samo przyjęcie tje ustawy oznacza też uderzenie w zielono-komunistyczną politykę prezydenta Emmanuela Macrona. Z kolei posłanka skrajnie lewicowej partii EPR, Marie Lebec oceniła: – To tekst, który osłabia to, co zbudowaliśmy przez ostatnie osiem lat.

Wprowadzenie stref czystego transportu we Francji wynikało z przepisów ustawy „Climat et résilience” z 2021 roku, nakładającej na władze lokalne obowiązek ustanowienia ich w miastach powyżej 150 tys. mieszkańców. Ograniczenia miały obejmować pojazdy z winietą Crit’Air 4, Crit’Air 5 oraz pojazdy bez winiety. Oznaczało to zakaz wjazdu do stref dla samochodów benzynowych wyprodukowanych przed 1997 rokiem, samochodów z silnikiem Diesla wyprodukowanych przed 2006 rokiem, a także niektórych starszych pojazdów użytkowych, autobusów i ciężarówek z silnikami spełniającymi normy Euro 3 i starsze.

Utworzenie we Francji stref czystego transportu spowodowało liczne problemy komunikacyjne w dużych miastach. Pojawiły się tez konflikty społeczne oraz protesty mieszkańców, uważających się za wykluczanych komunikacyjnie. Z kolei policja, która jest już wystarczająco bezradna wobec milionów nachodźców, nie była w stanie przeciwdziałać pojazdom, masowo i nielegalnie wjeżdżającym na teren stref.

Niestety, Polacy jako małpy wśród narodów, dopiero zaczynają wprowadzać u siebie Strefy Czystego Transportu, nie licząc się z negatywnymi doświadczeniami na Zachodzie. Oczywiście nie mamy na myśli wszystkich Polaków, ale tych, uznających zielono-komunityczne mądrości etapu jako dogmaty życia politycznego, gospdarczego i społecznego.

Polecamy również: Dramatycznie wzrosły kwoty zasiłków wypłacanych Ukraińcom

Idź do oryginalnego materiału