Francja: Socjaliści znów języczkiem u wagi

1 godzina temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/francja-socjalisci-znow-jezyczkiem-u-wagi/


Partia Socjalistyczna może być cieniem samej siebie, ale w obliczu trwającego kryzysu ponownie stała się istotnym graczem na francuskiej scenie politycznej i może zadecydować o przyszłości obecnego rządu.

Przez dekady PS była kluczową partią we francuskiej polityce. To z tego ugupowania, mającego imponującą siedzibę przy Rue Solferino, wywodziły się takie sławy, jak chociażby François Mitterrand.

Czas świetności socjalistów skończył się jednak w 2017 roku, gdy prezydentem Francji został Emmanuel Macron. Jeszcze bardziej PS pogrążyła się w 2022 roku, osiągając zaledwie 1,75 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich.

Teraz odważny – a według niektórych lekkomyślny – krok centrowego premiera François Bayrou, który zdecydował się na głosowanie nad wotum zaufania 8 września, sprawił, iż socjaliści ponownie znaleźli się w centrum uwagi.

Partia dysponuje jedynie 66 z 577 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, a mimo to przedstawia się jako „gotowa do rządzenia” i proponuje negocjacje nad nowym budżetem na 2026 rok. Jej wpływy mogą być ograniczone, ale Pałac Elizejski wydaje się brać je pod uwagę.

We wtorek (2 września) Macron zaprosił członków obecnej koalicji rządzącej do „współpracy z socjalistami” przy przygotowaniach do epoki po Bayrou. Apel ten spotkał się z pozytywnym odzewem lidera PS, Oliviera Faure, który zadeklarował gotowość do rozmów z głową państwa w sprawie warunków, na jakich lewica mogłaby objąć stanowiska rządowe w tej chwili zajmowane przez względną większość Bayrou.

Jeszcze tydzień wcześniej kierownictwo socjalistów deklarowało, iż partia będzie rządzić razem z innymi siłami lewicowymi – z wyłączeniem skrajnie lewicowej Niepokornej Francji (LFI), z którą relacje PS uległy pogorszeniu. Socjaliści wykluczali też utworzenie koalicji z w tej chwili rządzącymi partiami.

Prezentując plan obniżenia deficytu o 21,7 mld euro w 2026 roku poprzez 14 mld oszczędności i 26,9 mld dodatkowych wpływów, PS chce „wyznaczyć kurs polityczny”, powiedziała europosłanka PS Emma Rafowicz w rozmowie z EURACTIV. Partia proponuje opracowanie budżetu na 2026 rok wraz z parlamentem i unikanie stosowania artykułu 49.3 – konstytucyjnej furtki pozwalającej rządowi przepychać ustawy bez głosowania.

– Nie może być tabu ani świętych krów – podkreślił socjalistyczny senator Rachid Temal, dodając, iż należy „przywrócić Francuzom nadzieję” i „sprawić, by kraj działał”.

Sojusz z centrum?

Liczby pozostają przeszkodą. Aby przejść do debaty budżetowej, lewicowy gabinet musiałby najpierw przetrwać głosowanie w sprawie wotum nieufności, o które z pewnością pojawi się wniosek.

Liderka LFI w Zgromadzeniu Narodowym Mathilde Panot już ostrzegła, iż nie poparłaby lewicowego rządu. Tymczasem Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) potwierdziła po spotkaniu z Bayrou, iż wzywa do „ultraszybkiego” rozwiązania Zgromadzenia Narodowego.

Trzymani w szachu zarówno przez lewicę, jak i skrajną prawicę, socjaliści liczą, iż posłowie z „bloku centrowego” będą gotowi do ustępstw. Jeszcze w niedzielę minister sprawiedliwości Gérald Darmanin, członek partii Macrona, wydawał się skłonny „uratować to, co najważniejsze” poprzez „narodowe pojednanie”. Przemawiał jednak głównie do własnego obozu, ponieważ jego nazwisko krąży wśród potencjalnych następców Bayrou.

Jako kompromis niektórzy socjaliści mogą być skłonni forsować kandydaturę Bernarda Cazeneuve’a. Były premier z czasów François Hollande’a opuścił PS przy okazji wyborów parlamentarnych w 2022 r. w proteście przeciwko sojuszowi socjalistów z LFI.

Potwierdzony rozłam między PS a LFI mógłby działać na jego korzyść, uważają jego zwolennicy. – Cazeneuve ma profil akceptowalny dla części prawicy – powiedział jeden z jego stronników, dodając, iż cała „lewica rządowa” musi się zjednoczyć. Dla wielu działaczy PS Cazeneuve wciąż kojarzy się jednak z liberalną polityką, która doprowadziła do wyborczego upadku partii pod koniec lat 2010.

Plan socjalistów

Jeśli w Zgromadzeniu Narodowym nie uda się osiągnąć kompromisu, a Macron zdecyduje się ponownie rozwiązać parlament – czego dotychczas odmawia – liderzy PS twierdzą, iż mają już „plan” na batalię wyborczą.

Partia wystawiłaby kandydatów PS przeciwko LFI we wszystkich lewicowych okręgach, gdzie dałoby się wygrać, decydując się na jedność tylko tam, gdzie zwyciężyć mogłoby Zjednoczenie Narodowe.

– To byłby ogromny błąd strategiczny, który na nowo otworzyłby wojnę na lewicy – ocenił były poseł LFI Hendrick Davi, w tej chwili zasiadający w Zgromadzeniu Narodowym w barwach Zielonych.

– Wszyscy muszą zrozumieć, iż w takim układzie możliwy jest scenariusz katastrofalny, czyli dojście skrajnej prawicy do władzy – dodał.

Według najnowszych sondaży, w przypadku nowych wyborów RN zdobyłoby 31 proc. głosów i wyszło na prowadzenie. Lewica zajęłaby drugie miejsce – z wynikiem 23,5 proc. jako blok zjednoczony, lub jeżeli podzielona, 16,5 proc. dla PS, Zielonych i Komunistów oraz 10 proc. dla LFI.

Idź do oryginalnego materiału