Francja: Macron nominował nowego premiera. Kim jest Sébastien Lecornu?

1 dzień temu

Prezydent Francji Emmanuel Macron mianował ministra obrony Sébastiena Lecornu na następnego premiera, poinformował Pałac Elizejski we wtorek (9 września) wieczorem. Zastąpi on François Bayrou, którego rząd parlament obalił w poniedziałek.

Jak przekazał Pałac Elizejski, Emmanuel Macron, łamiąc zwyczaj szybkiego powoływania nowego rządu, polecił nowemu premierowi najpierw skonsultować się z partiami w parlamencie, aby zbudować porozumienie i zabezpieczyć krajowy budżet.

Nieudane przeforsowanie budżetu ostatecznie doprowadziło do upadku poprzednika Sébastiena Lecornu, politycznego weterana François Bayrou, który dwa tygodnie temu wystąpił o wotum zaufania. Wobec przegranego głosowania musiał ustąpić.

Lecornu, który stoi na czele ministerstwa obrony od maja 2022 roku, przetrwał kilka zmian rządu oraz przedterminowe wybory w 2024 roku, w których Macron stracił większość parlamentarną.

Początkowo związany z prawicą Lecornu był jednym z pierwszych Republikanów, którzy w 2017 roku dołączyli do centrowego obozu Macrona, a od tego czasu stał się jednym z jego najwierniejszych współpracowników.

Francja: Koniec rządu Bayrou. Utrzymał się dziewięć miesięcy

Reakcje opozycji

Mianowanie Sébastiena Lecornu na premiera wywołało ostre reakcje w całym spektrum politycznym. Liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen oskarżyła prezydenta o „zamknięcie się w bunkrze ze swoimi ostatnimi lojalistami”, przewidując „nieuniknione” wybory parlamentarne i proponując swojego protegowanego Jordana Bardellę na premiera.

Partia Socjalistyczna ostrzegła, iż Macron „ryzykuje wywołanie uzasadnionego społecznego gniewu i paraliżu instytucjonalnego”, jednocześnie przyjmując wybór i pozostawiając tym samym częściowo otwarte drzwi do negocjacji.

Po prawej stronie sceny politycznej ustępujący minister spraw wewnętrznych i lider Republikanów Bruno Retailleau przyjął bardziej ugodowy ton, deklarując gotowość do „znalezienia porozumienia” z Lecornu w celu zbudowania „narodowej większości” i przywitał fakt, iż nie mianowano socjalisty.

Sekretarz generalna Zielonych Marine Tondelier nazwała ten ruch „prowokacją”, podczas gdy lider skrajnej lewicy Jean-Luc Mélenchon z Niepokornej Francji (LFI) stwierdził, iż jedynie odejście Macrona mogłoby położyć kres temu, co określił jako „smutną komedię”.

Idź do oryginalnego materiału