13 maja minęło 20 lat od tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w uzbeckim mieście Andiżan za czasów pierwszego prezydenta kraju, Islama Karimowa.
Według oficjalnej wersji, w nocy 13 maja 2005 roku oraz następnego dnia w Andiżanie uzbrojona grupa zaatakowała więzienie i szereg budynków rządowych, zabijając 12 funkcjonariuszy organów ścigania i konfiskując 334 sztuki broni. Organy ścigania w Uzbekistanie poinformowały, iż terroryści wzięli łącznie 70 zakładników, a 15 z nich zostało zabitych. Później do miasta wprowadzono wojsko. Według oficjalnych danych, podczas wydarzeń w Andiżanie zginęło 187 osób. Jednak obrońcy praw człowieka szacują liczbę ofiar na 500–1500 osób. Ich zdaniem, tego dnia – był piątek – kilkadziesiąt tysięcy ludzi zebrało się na centralnym placu Babura, aby zaprotestować przeciwko polityce rządu i trudnościom gospodarczym. Aby rozproszyć napastników, siły bezpieczeństwa otworzyły ogień. Wśród zabitych było wiele kobiet, dzieci i osób starszych. W rezultacie wielu protestujących oskarżono o przemoc, procesy toczyły się za zamkniętymi drzwiami, a wielu zmuszono do opuszczenia kraju.
Społeczność międzynarodowa, w tym państwa zachodnie, domagały się niezależnego śledztwa, ale Uzbekistan odmówił. W odpowiedzi Unia Europejska nałożyła sankcje, w tym embargo na broń i zakaz wjazdu dla 12 wysokich rangą urzędników. Jednak w 2009 roku sankcje zniesiono, a próby wymuszenia przez USA wszczęcia śledztwa zakończyły się pogorszeniem stosunków. W 2013 roku, gdy ONZ rozpatrywała kolejny raport na temat przestrzegania praw człowieka w Uzbekistanie, przedstawiciele delegacji rządowej stwierdzili, iż Andiżan jest sprawą zamkniętą. Później obrońcy praw człowieka przez cały czas domagali się międzynarodowego dochodzenia i ukarania osób odpowiedzialnych za masowe zabójstwa, ale presja ze strony państwa zachodnich na Uzbekistan była już wówczas osłabła. Sankcje wprowadzone po 2005 roku były stopniowo znoszone, a stosunki z państwami zachodnimi, nadszarpnięte krytyką wydarzeń w Andiżanie, zostały przywrócone.
Po wyborze Szawkata Mirzijojewa na nowego prezydenta Uzbekistanu w grudniu 2016 roku w kraju rozpoczęła się odwilż, media zaczęły po cichu krytykować niektóre działania poprzednich władz, a niektóre odważyły się choćby poruszyć temat Andiżanu. W 2019 roku na stronie internetowej Qalampir.uz opublikowano wywiad z byłym ministrem spraw wewnętrznych Zokirem Ałmatowem, który brał bezpośredni udział w wydarzeniach w Andiżanie. Były szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych stwierdził, iż incydent w Andiżanie jest dla niego bolesną sprawą. Według niego w Andiżanie terroryści przeprowadzili zaplanowaną operację mającą na celu przejęcie władzy. „Przykro mi, ale zrobiliśmy wtedy wszystko, co mogliśmy” – powiedział Ałmatow. Strona internetowa z tym wywiadem jest w tej chwili niedostępna. W lutym 2020 roku zastępca prokuratora Uzbekistanu Swietłana Artykowa w wywiadzie dla tego samego serwisu Qalampir.uz przyznała, iż wśród ofiar znajdowali się cywile. Według niej, znaleźli się pod ostrzałem z powodu braku odpowiedniej koordynacji między żołnierzami i ich dowództwem: sprzęt łączności słabo funkcjonował, dowódca nie usłyszał rozkazu na czas lub go nie zrozumiał, a przygotowania nie było. Zastępczyni prokuratora generalnego dodała, iż osoby winne strzelania do obywateli zostały pociągnięte do odpowiedzialności karnej, a część z nich zdążyła już odbyć karę i wyjść na wolność.
Źródło: Fergana Agency
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium