Felietony MARCINA BOGDANA w jednym tomie

solidarni2010.pl 5 dni temu
Felietony
Felietony MARCINA BOGDANA w jednym tomie
data:15 sierpnia 2025 Redaktor: GKut

Wydano je właśnie dzięki Solidarnym2010 pod dramatycznym i dwuznacznym tytułem “Ostatnie lata Polski w felietonach” (Warszawa, 2025, str. 608). Dwuznacznym, bo odnosi się do lat minionych, ale może też sugerować, iż są to ostatnie lata Polski wolnej i niepodległej, choć ta nasza suwerenność nie była po 1989 w najlepszej kondycji, a od grudnia 2023 znajduje się w stanie już prawie beznadziejnym, jeżeli obce państwo może dyktować nam nazwy ulic, muzeów lub mostów

.

Autor pisze we wstępie, iż impulsem do felietonów stał się zwłaszcza wstrząs wywołany smoleńską “katastrofą”, a był on na tyle mocny, iż zrodził piękny wiersz “Mgła”, zamieszczony na początku tomu. Oto jego puenta: “mogę zobaczyć w obłokach cień tych, którzy polegli / mogę dostrzec we mgle / cień Wolnej Polski”. Znamienne, pan Marcin użył słowa “polegli”, tego samego co ja kiedyś proponowałem umieścić na tablicy pomnika smoleńskiego w Marayong (Sydney), a które niestety wywołało burzę wśród pewnych decydentów lękających się, iż słowo to sugeruje...zamach, jakże niepopularny w kręgach PO, gdzie rozsyłano smsy “winni są piloci”! Ostatecznie moją propozycję poparły osoby ważne w tym gronie, łącznie z duszpasterzem, zatem wyrażenie “poległych” wyryto na pomniku. Wspominam o tym, ponieważ ten spór obrazuje rozbicie narodu choćby na emigracji, gdzie też nie brakowało zwolenników grubej kreski czy obcych agentur, a ten stan dalej pokutuje. Dlatego obaw pana Bogdana oraz Redakcji jego tomu niestety nie można lekceważyć, to znaczy, iż jako naród jesteśmy zbyt spolegliwi, natomiast post-peerelowskie służby, które przetrwały a czują poparcie pewnych agentur, idą na rympał, a “rząd” Tuska (de facto szajka malwersantów) kieruje się cynicznie korupcją i wypełnia potulnie instrukcje z zagranicy. Nie można więc wykluczyć tej ponurej perspektywy, iż być może są to ostatnie lata Polski jako państwa i zostanie ona wchłonięta w granice unijnego kołchozu, gdzie dominują wpływy Berlina. A o pajęczynie rosyjskich wpływów czytamy na str.230-237, także o dyrygentach tej opcji – Tusku, Sikorskim i o wielu innych.

Naród nasz opętano zręczną siecią agentur, a podstawową intrygą było to, iż w 1989 r. odchodzący PZPR (niezupełnie w niebyt!) wymanewrował Polaków hamując powstanie p o l s k i e g o państwa, a jego embrion obalono w 1992, potem zaś oszukano w mediach PiS (kampania wyborcza 2007). A wreszcie po ośmiu latach Dobrej Zmiany (2015-2023), ale i dzikiej opozycji, usunięto zwycięski PiS – budujący mozolnie polskie państwo prawa - pod pretekstem braku większości w Sejmie.

Po ośmiu latach prania mózgów jakby w myśl anty-kartezjańskiej metody (“jeżeli nie myślisz adekwatnie cię nie ma”) jak ironizował Jan Pietrzak, cytowany przez pana Marcina (vide str.240), doszło więc do totalnej zapaści państwa prawa, które jednak za kadencji PiS-u jeszcze trzymało się jako tako mimo wściekłych intryg Unii Europejskiej oraz jego rodzimych wrogów jak Rzepliński, Gersdorf, Zoll, Tuleya czy Żurek, a nagle rozpadło się pod maczugą Bodnara. Nie wiadomo zatem co przyniesie nam jutro, chociaż prezydent Nawrocki szczerze chciałby odbudować państwo prawa, oczywiście prawie z niczego, albowiem według kryteriów Tuska prawo jest chyba z plasteliny i stosuje się “tak jak my je rozumiemy”. I pan Marcin Bogdan przypomina konfederację z Targowicy, zawiązaną dla wojny z Konstytucją 3 Maja. Przypomina też szubienice po Powstaniach oraz zsyłki na Sybir, które carat stosował, następnie egzekucje dokonywane na nas przez Wehrmacht i Armię Czerwoną ( również na członkach swej rodziny) czy potem bezprawne wyroki śmierci na polskich patriotach w PRL-u, wreszcie stan wojenny Jaruzelskiego podług jego dekretu “rozumienia” prawa, a w końcu oddanie Rosjanom śledztwa przez Tuska, za co premier powinien być sądzony ( za akt małej zdrady dyplomatycznej), a zresztą w tym wszystkim zachował się nie jak polski premier, ale jak wspólnik Putina. Wiele innych spraw porusza tu Autor z wielkim sarkazmem, a sam tytuł felietonu “Prawo i praworządność” jest z gruntu ironiczny (vide str. 385-387).

Tom tych tekstów jest kopalnią faktów, czasem zapomnianych, warto więc sięgnąć do tej książki i ją konsultować a na dobrą sprawę powinna ona znajdować się zawsze u wezgłowia twego łóżka! Prof. Jan Żaryn, znany historyk tak pisze o Autorze: “Marcin Bogdan jest patriotą, który wie, iż należy wspierać Zjednoczoną Prawicę, bo na dziś tylko ona działa zgodnie z demokratycznymi regułami i na dodatek w interesie Polski oraz Polaków”. Na okładce są też pochlebne opinie innych publicystów - Wojciecha Reszczyńskiego i Miłosza Manasterskiego. Pierwszy zwraca uwagę na racjonalność i logiczne rozumowanie pana Marcina, który zajął się dziennikarstwem (czy raczej publicystyką) po uzyskaniu dyplomu inżyniera. A drugi widzi w jego felietonach cięte pióro, wyostrzony zmysł obserwatora, inżynierską skłonność do precyzji. Podkreśla też ukryty walor jego felietonów, to znaczy stałe poszukiwanie zamaskowanej nieraz prawdy oraz niewątpliwą obronę wartości, poniewieranych przez terror nowoczesnych ideologii. A także mocną obronę chrześcijaństwa. W zupełności zgadzam się z tymi opiniami, dodałbym jeszcze, iż felietony pana Marcina są niczym rentgenowskie klisze, które odsłaniają to co ukryte zwykle dla oka, a więc mają wielkie znaczenie dla diagnozy i wyboru terapii. A iż Polska bywa obłożnie chora – ilekroć do władzy przychodzą peerelczycy – tym większy walor owe felietony przedstawiają czytelnikom właśnie dzisiaj, gdy w błyskawicznym niemal tempie ekipa Tuska – na zlecenie również unijnych komisarzy – dokonała demolki III RP, tak cierpliwie naprawianej, reformowanej przez rząd PiS-u, albowiem układ z okrągłego stołu wyheblował ją zbyt topornie. Owocuje to wieloma skazami i reliktami przeszłości, a przeniknięcie do tego, co zrazu dla oka zakryte, wymaga głębokiej analizy, prowadzonej z logiką i czasem etapami. Przykładem takiej analizy byłby np. felieton “Rafał Piech – czwarta droga totalnej opozycji” (vide str.317-321), który odsłania perfidne meandry wiodące do kradzieży tych głosów wyborczych, mogących przynieść słuszny pożytek PiS-owi (ludziom sumienia i patriotom!), a lansujących nowe partyjki, tworzone tylko po to, by skołować wyborców, zatem by wyeliminować rząd PiS-u, który SŁUŻYŁ Ojczyźnie i Polakom. Wniosek ten dotyczy też Trzeciej Drogi “Polski 2050”, stworzonej w tym samym celu, aby pomóc Platformie Obywatelskiej, założonej kiedyś przez gen. Czempińskiego, a zatem przez ex-służby peerelowskie (vide “Resortowe dzieci. Służby” (Warszawa, Fronda 2014, str.37-38).

Bez znajomości dziejów współczesnych nie ogarniemy pułapek i sieci, które zastawiono na obywateli tak zwanej III RP, a które wywodzą się z PRL-u. Tu można też wskazać felieton pana Bogdana “Przychodzi Michnik do Jaruzelskiego” (str.94/5), przypominający rewelacyjny program TV “Noc z generałem” Anity Gargas. A z lat ostatnich warto zwrócić uwagę na felieton pod tytułem “1-8-15-22” (str. 330/331), ukazujący nam metody ogłupiania i usidlania Polaków w marszach ludzi opętanych, bo organizowanych w obronie prawa do...zabijania dzieci nienarodzonych, w marszach przeciwko referendum (a więc przeciw Konstytucji) albo marsze popierające ...wyprzedaż narodowego majątku, albo wszelkie inne dewiacje, więc marsze “miliona serc”, w których nie ma ani Polski, ani Boga jak podkreśla Autor. Bardzo polecam także felieton “Jurgieltnicy w Parlamencie Europejskim” (vide str. 217/8), odsłaniający nam korupcję w UE oraz oczerniające Polskę raporty tam fabrykowane. Historyczne tło o jurgieltnikach natomiast ukazuje jak głęboko pan Bogdan komentuje ten proceder: “Rosja tak dbała o swoje wpływy (już w XVIII wieku), iż jurgielt był wypłacany także pośmiertnie wdowom po zdrajcach i sprzedawczykach”. (str. 218).

Autor piętnuje też tortury stosowane wobec ks. Michała Olszewskiego, które częściowo przypominały metody stalinowskie (vide str. 544). A w liście otwartym do Agaty Diduszko-Zyglewskiej str. 18/19) broni imienia Chrystusa, za co powinien otrzymać – wcale nie żartuję – jakiś medal Santissimo Padre Pio, który przecież był ambasadorem Pana Jezusa na tym padole.

Pan Marcin Bogdan nie zapomina też spraw związanych z bezpieczeństwem i wojskowością, by wspomnieć tu jeszcze felietony takie jak “Bezpieczeństwo Polski – domykanie Bramy Brzeskiej (str.249-252) oraz “Polska doktryna obronna czy niemiecka propozycja pokojowa?” (str. 327-329), w których alarmuje, iż za ośmiu lat rządów PO-PSL i “premiera” Donalda Tuska w latach 2008-2015 zlikwidowano w naszym kraju aż 629 jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego, z czego większość znajdowała się na prawym brzegu Wisły, a zatem nasuwa się nam dosyć ponury wniosek, iż układ Ribentropp-Mołotow obowiązuje przez cały czas (!)...Mówiła o tym również pani Dora Kacnelson, której słowa przytoczył Autor w omawianym tomie (str. 249). Te felietony o demolowaniu naszej armii przez Tuska polecam szczególnie panu Michałowi Kłosowskiemu z redakcji “Wszystko co Najważniejsze” … I dziwię się, iż prezydent Duda – tak bardzo dbający o bezpieczeństwo nie zdymisjonował Donalda, znając jego niszczycielską rolę w polskich siłach zbrojnych. A wszystkim czytelnikom życzę pasjonującej lektury wspaniałego tomu felietonów pana Marcina Bogdana -wielkiego patrioty - przyznając na końcu, iż nie zdołam przedstawić tu wszystkich tytułów, albowiem ich tom liczy 608 stron i omówienie tej bardzo ważnej dla Polaków książki przybrałoby rozmiary nazbyt gigantyczne. Przypomnę tylko jeszcze te słowa Autora (ze str. 36):

Polska może i musi być silna albo jej nie będzie...Co chcesz wybrać, miły czytelniku?


Marek Baterowicz, 15 sierpnia 2025


Od redakcji:
Przypomianamy, iż można nabyć książkę Marcina Bogdana "OSTATNIE LATA POLSKI W FELIETONACH"

Osoby, które są zainteresowane posiadaniem książki, prosimy o dobrowolną wpłatę na cele statutowe Stowarzyszenia Solidarni2010 oraz przesłanie informacji na adres [email protected]

Oto nr konta:

67 2490 0005 0000 4520 4582 2486

Książka wydana została staraniem i środkami członków Stowarzyszenia Solidarni 2010 w ramach działań statutowych.


Idź do oryginalnego materiału