Nic nie irytuje otoczenia Donalda Trumpa bardziej, niż płynące z Kijowa pouczenia, jak USA powinny prowadzić negocjacje z Rosją i sugestie, iż amerykański prezydent stał się podatny na rosyjską propagandę. Dlatego Zełenski popełnił duży błąd - pisze w komentarzu dla Interii Andrzej Kohut, amerykanista, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.