Najwyraźniej politycy PiS uznali, iż do utrzymania władzy potrzebna jest im mała, zwycięska wojenka. Dlatego wszędzie gdzie tylko mogą opowiadają o tym, jakie to zagrożenie niesie ze sobą Rosja. Która na pewno „zaatakuje” w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Zapewne dlatego Duda będąc we Włoszech opowiadał o rosyjskich planach wojennych. Wywołując zrozumiałe zmieszanie prezydenta Sergio Mattarellego.
– Rosja tej wojny nie może wygrać. o ile Rosja tę wojnę wygra, Rosja zaatakuje kolejne państwa – oświadczył Andrzej Duda. Jego zdaniem bowiem wojna na Ukrainie jest tylko „pierwszym krokiem ze strony Rosji do rozszerzenia jej panowania nad narodami w tej części Europy”.
Naprawdę nie ma się z czego śmiać. Andrzej Duda najwyraźniej uwierzył w partyjną propagandę PiS. I już „wie” jakie są cele Rosji.