Niezły pokaz całkowitego oderwania od rzeczywistości przedstawił Marcin Horała z PiS. Przekonywał bowiem – najwyraźniej całkiem serio – iż cały świat przychylnie patrzy na Centralny Port Komunikacyjny. Przeciwko są Niemcy i Rosja, które atakują strategiczne polskie inwestycje.
– Projekt CPK w ogóle jako całość spotyka się z przychylnością na całym świecie i zainteresowaniem zarówno państw dalekowschodnich, tych państw demokratycznych […] oraz prozachodnich jak Singapur, mimo iż tam z demokracją różnie bywa. Także państw zachodnich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Francja czy Hiszpania. Z niektórymi z tych państw mamy choćby umowy i współpracujemy w określonych ramach – przekonywał pełnomocnik rządu do spraw CPK.
Ale niestety nie wszystko idzie jak z płatka. Na drodze stoją bowiem od dawna znani wrogowie: Niemcy, Rosja i… polska opozycja.
Ale są też dwa podmioty temu przeciwne. Po pierwsze Niemcy, a po drugie oczywiście Rosja. Jak jeszcze w Polsce był dostępny portal „Sputnik” to regularnie pojawiały się na nim artykuły atakujące CPK. Kiedyś posłowie opozycji bardzo się na to obruszyli jak sobie je kiedyś wydrukowałem i na posiedzeniu komisji sejmowej, dotyczącej CPK, byłem w stanie do każdej wypowiedzi posła opozycji przypisać jakiś artykuł ze „Sputnika”, w którym tezy, które teraz poseł opozycji powiela, już wcześniej padły to, jak mówię, kilkadziesiąt artykułów. Te dwa podmioty oczywiście są przeciwne – Niemcy z przyczyn gospodarczych, a Rosjanie z przyczyn oczywistych i wielowymiarowych – opowiadał Horała.
Ciekawe, jakie są te „oczywiste” i „wielowymiarowe” powody Rosji? Bo w to iż na CPK cały świat patrzy “przychylnie” jesteśmy w stanie uwierzyć. Mało kto wydaje ciężkie miliardy na słomianą inwestycję. Najwyraźniej poseł Horała pomylił “przychylność” ze zwykłymi kpinami.