Zbigniew Ziobro, choć politycznie zmarginalizowany, najwyraźniej nie zrezygnował z ambicji kształtowania polskiej debaty publicznej. Mimo iż do Polski uparcie nie chce przyjechać.
Jego najnowszy wpis na platformie X to kolejny dowód, iż były minister sprawiedliwości marzy już nie tylko o „suwerennej Polsce”, ale o Polsce poza Unią Europejską — choć oczywiście nie mówi tego wprost. Zamiast tego konstruuje obraz Europy w stanie terminalnego upadku, z którego jedyną drogą wyjścia ma być powrót do modelu integracji sprzed sześciu dekad. Czyli de facto: demontaż Unii w jej obecnym kształcie.
Ziobro komentuje ogłoszoną strategię obronną Stanów Zjednoczonych słowami, które trudno uznać za analizę, a łatwo — za ideologiczną tyradę. Dokument USA miał w jego ocenie „w końcu powiedzieć głośno prawdę o unijnej Europie”. A ta, jak stwierdził, to kontynent „ślepy, głuchy, pokryty grubą warstwą zwietrzałego pudru”, od lat „zdegradowany przez rządy lewactwa”.
Tego rodzaju słownictwo — retoryka obrazu, metafora cywilizacyjnej ruiny — nie jest przypadkiem. Ziobro od lat konsekwentnie tworzy narrację, w której Unia jest czymś nie tylko niedoskonałym, ale wręcz wrogim Polsce. Tym razem posuwa się dalej: opisuje Europę jako konstrukcję niezdolną do reformy, a więc — w domyśle — jako projekt nie do uratowania.
W dalszej części wpisu polityk przechodzi do ulubionych rekwizytów swojej publicystyki: migrantów, ekologii i społecznych zmian. Według niego współczesna „Europa próbuje odnaleźć drugą młodość w romansie z islamskimi migrantami, w szaleństwie zielonego ładu i ekstremalnej ideologii LGBT+”.
Nowa strategia USA — jak twierdzi — jedynie potwierdza, iż „brukselska polityka doprowadziła kontynent do zapaści militarnej, gospodarczej i kulturowej – na krawędź śmierci cywilizacyjnej”. Ziobro stawia tu diagnozę jednoznaczną: Europa jest już tylko „umierającą cywilizacją”, która „potrafi jedynie przeglądać się w lustrze, pozbawiona zdolności obronnych i rozwojowych”.
To język nie analizującego polityka, ale publicysty radykała. Nie przypadkiem przypomina on retorykę marginalnych ugrupowań antyunijnych w Europie Zachodniej.
Najbardziej niepokojąca część wypowiedzi Ziobry dotyczy jednak przyszłego miejsca Polski w Europie. Ziobro przekonuje, iż „Donald Trump stawia trafną diagnozę dzisiejszej Europy i stawia na współpracę z państwami Europy Środkowej”. Sugeruje, iż powinniśmy wykorzystać tę „historyczną szansę”, by stworzyć alternatywny wobec Unii blok państw współpracujących z USA — osłabiając jednocześnie europejską wspólnotę.
A to już nie tylko język krytyka Brukseli. To logika, która prowadzi w jednym kierunku: ku marginalizacji Unii i odwracaniu Polski od jej podstawowych struktur. Ziobro nie mówi tego otwarcie, ale gdy nawołuje do „porzucenia eko-szaleństwa”, „odrzucenia ideologii” i „powrotu do realnych zasobów”, zarysowuje model, w którym Polska miałaby funkcjonować poza regulacjami i mechanizmami UE.
Wpis kończy się wezwaniem do „powrotu do korzeni europejskiej integracji”, czyli modelu EWG: „czasu prawdziwej siły gospodarczej”. Dzisiejszą Unię określa jako „zbiurokratyzowaną, zideologizowaną i coraz bardziej scentralizowaną”. Wspólnym mianownikiem Europy miałyby być „wartości chrześcijańskie”, odrzucenie „multi-kulti” i wszystkiego, co nie mieści się w twardo konserwatywnym imaginarium.
To wizja Unii w wersji mini. A adekwatnie — post-Unijnej Europy narodów. Czyli de facto program polityczny polexitu, choć ubrany w miękkie słowa o suwerenności.
Na koniec Ziobro stawia alternatywę w stylu swoich kampanijnych sloganów: „Albo Polska wykorzysta tę szansę, grzebiąc proniemiecką politykę Tuska, albo Tusk pogrzebie Polskę”.
To klasyczna konstrukcja strachu: wróg zewnętrzny, wróg wewnętrzny, ostatnia chwila na ratunek.
Jeśli jednak ktoś tu coś „grzebie”, to raczej Ziobro — marząc o zakopaniu fundamentów europejskiej współpracy. W świecie, w którym Polska jest beneficjentem Unii w stopniu bezprecedensowym, jego recepty brzmią nie jak diagnoza geopolityczna, ale jak desperackie wołanie polityka, który od lat chce udowodnić, iż miał rację w swoim antyunijnym uporze.
To jednak nie jest już tylko wyraz frustracji. To sygnał, iż skrajna prawica w Polsce wciąż marzy o projekcie, który mógłby kosztować nas więcej niż jakakolwiek strategia obronna USA — o Polsce poza Europą.

1 godzina temu











![[FOTO] Klub Przedsiębiorczych Mam… w policyjnej sali treningowej](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/a92eb73c22ff8b8b4a63bd9daa2b70bd_XL.jpg)