Morawiecki się pogrąża. Jego wystąpienia to stek inwektyw

Jak się okazuje premiera rządu PiS nie dotyczą zasady demokratycznej kultury politycznej. Zapewne dlatego każde wystąpienie Morawieckiego zmienia się w wulgarny atak na Donalda Tuska.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Trzeba było po tych łajdakach i złodziejach naprawić budżet, zacząć inwestować w politykę społeczną. Mogę mówić długo, ale powiem tę rzecz wam krótko. Tusk jest jak złodziej, on wam niczego nie da, wszystko wam zabierze. Miał już szanse, wszystko schrzanił, wszystko tutaj zaniedbał, skompromitował się, a potem uciekł – mówił Morawiecki w Siedlcach.

– Jeżeli wrócą do władzy ci liberałowie, którzy rządzili prawem pięści, prawo dżungli, prawo pięści, prawo silniejszego. To było prawdziwe prawo. To była ich praworządność w tamtych latach. Prawo pięści to była ich praworządność. Rządził silniejszy – perorował Morawiecki.

Musimy jeszcze zacisnąć zęby i wytrzymać tych kilka tygodni, które dzielą nas od 15 października. A potem tym wszystkim nienawistnikom spod znaku Zjednoczonej Prawicy podziękować raz na zawsze. I tak jednoznacznie, by nie mieli wątpliwości, że przegrali.